- Polska została zaatakowana. Prowadzone są przeciwko naszemu krajowi działania hybrydowe. Mamy nie tylko prawo, ale i obowiązek obrony. Obrony i to aktywnej, a nie reaktywnej - powiedział szef KPRM Michał Dworczyk w rozmowie z redaktorem Michałem Rachoniem w programie TVP Info #Jedziemy.
W poniedziałek od godz. 16.30 Sejm będzie rozpatrywał rozporządzenie prezydenta Andrzeja Dudy o wprowadzeniu stanu wyjątkowego w pasie przygranicznym z Białorusią. Projekt uchwały uchylającej rozporządzenie prezydenta złożyła już Lewica. - Słyszeliśmy wypowiedź m.in Radosława Sikorskiego, który mówi, że jak dotychczas opozycja nie została przekonana do tego, żeby ten stan wprowadzić. Mówi, że nie ma współpracy z Frontexem, że Polska popełnia takie same błędy jak Grecja. Jak odniesie się pan do tych słów? - zapytał Michał Rachoń.
- Bardzo żałuję, że w naszym bardzo ostrym sporze politycznym temperatura wzrosła do takiego poziomu, że część osób kompletnie przestała zwracać uwagę na merytoryczne przesłanki, na argumenty, na sytuację faktyczną, a wpadła w takie zacietrzewienia, że zawsze, jak rząd powie, że coś jest czarne, to druga musi powiedzieć, że jest to akurat białe
- stwierdził Michał Dworczyk.
Szef kancelarii premiera ocenił, że mamy do czynienia z taką właśnie sytuacją, jeżeli chodzi o wydarzenia na granicy polsko-białoruskiej. - Prywatnie słyszałem od niektórych parlamentarzystów opozycji wypowiedzi, które świadczą o tym, że rozumieją tę sytuację i przynajmniej do niektórych z nich docierają te racjonalne argumenty, ale część kolegów jest właśnie w taki sposób nastawiona i przyjęła taką narrację, że wszyscy pozostali nie mają innego wyjścia i brną w tę określoną stronę. W tym wypadku negowania wszystkich działań, również tych, które są podejmowane, żeby zapewnić bezpieczeństwo na granicy - mówił.
- Polska została zaatakowana. Prowadzone są przeciwko naszemu krajowi działania hybrydowe. Mamy nie tylko prawo, ale i obowiązek obrony. Obrony i to aktywnej, a nie reaktywnej. To znaczy, musimy patrzeć nie tylko na to, co dzisiaj się dzieje na granicy, ale także na to, co może się dziać w najbliższych dniach, biorąc pod uwagę manewry Zapad, które będą prowadzone niedaleko naszej granicy
- podkreślił Michał Dworczyk.
#Jedziemy |💬@michaldworczyk u @michalrachon o #stanwyjatkowy: Słyszałem prywatnie od niektórych polityków opozycji wypowiedzi, które świadczą o tym, że rozumieją sytuację. Niestety część ich kolegów przyjęła taką narrację, że pozostali nie mają innego wyjścia i brną w to dalej. pic.twitter.com/72kK03eruk
— TOP TVP INFO (@TOPTVPINFO) September 6, 2021
- Musimy brać pod uwagę, jak może się rozwijać sytuacja związana z presją migracyjną, wywoływaną przez Aleksandra Łukaszenkę i lepiej zawsze - a myślę, że przyzna to każdy racjonalny człowiek - działać w sposób wyprzedzający i zapobiegający, niż post factum przyjmować jakieś spóźnione działania. Proszę sobie wyobrazić, co byłoby, gdyby doszło do jakichś prowokacji na granicy i nasi obywatele zostaliby narażeni na niebezpieczeństwo. Jakie byłyby - zresztą słuszne - pretensje do rządu, że nie podjął stosownych działań, aby zapobiec takiej sytuacji. Działamy w sposób odpowiedzialny, wyprzedzający
- dodał polityk.