Po zwycięstwie Karola Nawrockiego w wyborach prezydenckich Prawo i Sprawiedliwość zaproponowało powstanie rządu technicznego. Temat został poruszony podczas niedzielnego programu "Gość Dzisiaj" na antenie Telewizji Republika. Jego gościem był były wicepremier Piotr Gliński.
Polityk PiS podkreślił, że obecny rząd nie realizuje swoich obietnic.- Jedyne, co w zasadzie wprowadził od ponad półtora roku w Polsce, to jest kwestia rozliczeń, kwestia zemsty, kwestia zadowolenia swojego elektoratu poprzez w zasadzie niszczenia polskiej demokracji - powiedział.
Zaznaczył, że od wyborów parlamentarnych Polacy do urn szli trzy razy - podczas wyborów samorządowych, europejskich i w końcu prezydenckich. Każde z nich nie potwierdziły mandatu obecnie rządzących. Jego zdaniem jedynym wyjściem z sytuacji jest dymisja premiera, jednak Donald Tusk się na to nie zdecyduje, gdyż nie ma dla siebie alternatywy.
"Moim zdaniem - niestety - to jest taka sytuacja, która jest bez wyjścia, ponieważ jakiekolwiek wyjście, nie wiem, połowiczne, czy rząd techniczny, czy rząd, w którym premierem byłby ktoś inny z tej koalicji istniejącej zakłada rezygnację Tuska, bo z Tuskiem - jako premierem - nie będzie zmiany polityki"
– stwierdził i dodał, że propozycja utworzenia rządu technicznego to "łódka", na wejście do której mogliby się zdecydować koalicjanci Tuska, którzy "myślą odpowiedzialnie za Polskę".
Gliński podkreślił, że wynik wyborów prezydenckich to "czerwona kartka" dla obecnej władzy. Zaznaczył, że wielu wyborców z października 2023 roku nie wsparła polityków rządzących w kolejnych wyborach. - Polacy zdecydowali, że rząd powinien podać się do dymisji. Wiadomo, że się nie poda, bo nie ma opcji "B" - mówił wskazał na jeszcze inny powód:
"Jeszcze jeden argument, o którym coraz więcej słyszymy przez półtora roku. Oczywiście mieliśmy przykładów tysiące - ci ludzie się dorwali do władzy [...] to są setki tysięcy posad, które rozdali i tak łatwo nie zrezygnują. [...] ci ludzie będą się trzymali tego koryta, niestety i pewnie w związku z tym, uda im się przetrwać w tym tygodniu, który nadchodzi"
Odniósł się w ten sposób do nadchodzącego głosowania w sprawie wotum zaufania dla rządu. Gliński jest zdania, że jego wynik jest przesądzony. - Te kłótnie cały czas będą trwały, a jednocześnie będzie trwało dojenie państwa polskiego - bo to tak niestety trzeba dość brutalnie, niezbyt ładnie nazwać - powiedział.