Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polityka

Afera wokół kamienicy - miejsca publiczności zablokowali... urzędnicy. "To Trzaskowski kazał ich zwieźć"

Trzaskowski nakazał zwieźć urzędników z PO i wypełnić nimi salę, a wejście obstawił Strażą Miejską - poinformował w mediach społecznościowych warszawski PiS. Chodzi o środową sesję Rady Miasta, podczas której miały wyjaśnione zostać kontrowersje związane z prywatyzacją kamienicy przy ul. Marszałkowskiej 66. Zainteresowani sprawą mieszkańcy zostali wyrzuceni z sali obrad, a ich miejsca zajęli... urzędnicy ratusza Rafała Trzaskowskiego.

W środę obyła się nadzwyczajna sesja rady miasta Warszawy poświęcona m.in. sprawie sprzedaży kamienicy przy ul. Marszałkowskiej 66. Został zwołana na wniosek radnych PiS, którzy odpowiedzieli na prośbę stowarzyszeń lokatorskich. Przed wejściem do sali obrad dochodziło do dantejskich scen. Straż miejska nie chciała wpuścić do środka zainteresowanych tą sprawą mieszkańców. Doszło do skandalicznych przepychanek.

Reklama

Co ciekawe, w czasie, gdy strażnicy miejscy wyrzucali mieszkańców, w środku sali obrad, na wielu miejscach dla publiczności, siedzieli... pracownicy ratusza! - Trzaskowski nakazał zwieźć urzędników z PO i wypełnić nimi salę, a wejście obstawił Strażą Miejską - wyrzucając mieszkańców z obrad. Armia 9000 urzędników w Ratuszu kosztuje nas 2 mld zł - podkreślił w mediach społecznościowych Warszawski PiS. Działacze przygotowali w mediach społecznościowych "nitkę", w której wymienili obecnych na obradach urzędników.

I tak, dowiadujemy się, że miejsca mieszkańców zajęli m.in. społeczny konserwator zabytków Michał Krasuski, za którego kadencji - jak wskazuje Warszawski PiS - "wyburzono najstarszą kamienicę na Woli z 1878 roku". Był także były burmistrz Białołęki, obecnie przewodniczący Rady i prezes TBS Północ, Piotr Jaworski, czy członek zarządu Warszawskiego Centrum Opieki Medycznej Kopernik Robert Rafałowicz. 

Obecni byli także zastępca dyrektora w Biurze  Funduszu Europejskich i polityki Rozwoju, Andrzej Rydzewski oraz burmistrzowie dzielnicy Targówek Krzysztof Miszewski i Dorota Kozielska. - Pani Dorota jest odpowiedzialna za wydział obsługi mieszkańców dzielnicy, wczoraj wzięła udział w spektaklu buty i pogardy wobec nich - stwierdził warszawski PiS. Byli też inni burmistrzowie, ci Dzielnicy Włochy... i to cała trójka -  Jarosław Karcz, Monika Kryk i Dominik Wymysłowski.

Na sesję przybyli także Wojciech Lesiuk - Zastępca burmistrza dzielnicy Wola oraz Piotr Krasnodębski - Burmistrz dzielnicy Ochota. Obecny był również Damian Łaga, radny dzielnicy Śródmieście, zastępca dyrektora w Urzędzie Marszałkowskim i członek RN Mazowieckiego Centrum Neuropsychiatrii. - To tylko przykład doboru kadr w stołecznym uniwersum PO. Wedle partyjnej lojalności, a nie kompetencji - komentuje warszawski PiS.

"Opisani przez nas urzędnicy zajęli tego dnia przestrzeń przeznaczoną do dialogu z mieszkańcami, którzy w tym czasie byli pacyfikowani przez służby R. Trzaskowskiego. Część z nich była tak bezczelna, że nawet nie zdjęli urzędowych smyczy. Ta buta i arogancja jest porażająca"

– skwitowali działacze opozycyjnej partii.

 

Źródło: niezalezna.pl
Reklama