- Sprawa jest bulwersująca, bo dotyczy idoli milionów młodych Polaków i bezpieczeństwa dzieci w sieci. Osoby znane w Internecie, oglądane przez miliony Polaków, zostały oskarżone przez innych YouTuberów o pedofilię. To są bardzo poważne sprawy. W związku z powyższym, sprawa musi być dogłębnie wyjaśniona - powiedział w rozmowie z portalem Niezalezna.pl wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta, komentując aferę pedofilską, w którą zamieszani są polscy Youtuberzy. Odnosząc się do zarzutów opozycji, przyznał: "Nikt do tej pory nie miał wiedzy na ten temat. Aby podjąć działania, musi być sygnał".
W tym tygodniu Youtuber Sylwester Wardęga ujawnił informacje dotyczące jednego z najpopularniejszych polskich youtuberów, Stuarta Burtona, znanego jako "Stuu". Miał on prowadzić skandaliczną korespondencję z 13-letnią fanką. Na zamieszonych printscreenach m.in. opisał jej swój rzekomy erotyczny sen z jej udziałem i umawia się na spotkania. Z aferą związany jest też współwłaściciel organizacji walk celebrytów "Fame MMA" - Michał Baron pseud. "Boxdel". Miał on pytać jedną z nieletnich fanek, czy jest w związku ze Stuu, a następnie grozić jej, że odbędzie z nią stosunek. Fame MMA zawiesiło Barona w działalności w zarządzie w trybie natychmiastowym.
Do sprawy, która nabrała potężnego rozgłosu medialnego z uwagi na jej kaliber, odniósł się wczoraj w mediach społecznościowych premier Mateusz Morawiecki.
Wczoraj usłyszeliśmy historię człowieka, który według wszelkiego prawdopodobieństwa wykorzystywał swoją sławę zdobytą w internecie, do tego, aby krzywdzić nieletnie dziewczyny. Słuchajcie, to jest coś tak okropnego, że musimy wszyscy na czele z państwem polskim, instytucjami pozarządowymi i wszystkimi ludźmi dobrej woli, zrobić wszystko aby zapobiegać tego typu zachowaniom patocelebrytów. To są naprawdę patocelebryci, ludzie, którzy w tak ohydny sposób wykorzystują swoją popularność w internecie
Wiceminister sprawiedliwości Piotr Cieplucha zawiadomił Prokuraturę Krajową o możliwości popełnienia czynów zabronionych o charakterze pedofilskich przez niektórych youtuberów i celebrytów związanych ze środowiskiem twórców internetowych.
"Wydałem polecenie, by w tej sprawie podjęto działalności śledcze w ramach postępowania, które pośrednio będzie przez prokuratora regionalnego nadzorowane. Tak też się dzieje. Wczoraj otrzymałem już relację, jakie czynności zostały przedsięwzięte i będą podejmowane kolejne"
Więcej na ten temat przeczytają Państwo w tekstach poniżej:
Zgodnie z zapowiedzą Sylwestra Wardęgi, w najbliższym czasie miał pojawić się kolejny film z dowodami. Miał on zostać opublikowany na kanale innego twórcy - Konopskyy'ego, jednak jedna z ofiar odmówiła wzięcia w nim udziału - nagle. O komentarz do całej tej sprawy poprosiliśmy wiceministra sprawiedliwości - Sebastiana Kaletę.
"Sprawa jest bulwersująca, bo dotyczy idoli milionów młodych Polaków i bezpieczeństwa dzieci w sieci. Osoby znane w Internecie, oglądane przez miliony Polaków, zostały oskarżone przez innych Youtuberów o pedofilię. To są bardzo poważne sprawy. W związku z powyższym, sprawa musi być dogłębnie wyjaśniona. Dzisiaj minister Ziobro poinformował, że prokuratura już prowadzi działania, prowadzi śledztwo również wobec faktu, że w pierwszym materiale Pana Wardęgi było wskazane, że część ofiar jest szantażowana lub boi się powiedzieć o tym, czego doświadczyły. Zaapelował ponadto, aby te osoby zgłaszały się do odpowiednich służb"
Jak zapewnił - "prokuratura zapewni tutaj pełną dyskrecję i opiekę psychologiczną".
"Minister przypomniał również, że zmianami, których dokonaliśmy w ostatnich latach, jest to, że jeżeli ktoś ma wiedzę o przestępstwie pedofilskim i nie dzieli się wiedzą, że ktoś inny takiego przestępstwa się dopuścił, to sam popełnia przestępstwo. To przestępstwo niezawiadomienia jest karane odpowiedzialnością karną do 3 lat pozbawienia wolności. To też bardzo istotna okoliczność. Jeśli takie osoby nie powiadomią śledczych, a śledczy dowiedzą się o tym z innych źródeł, to te osoby mogą być pociągnięte do odpowiedzialności karnej. Ważne jest to, aby ci, którzy o tym wszystkim wiedzieli, zgłosili się do Prokuratury Okręgowej w Warszawie"
"Podjęcie sprawy przez prokuraturę oraz zapewnienie dyskrecji i pomocy psychologicznej dla pokrzywdzonych to najlepsza droga, aby tę sprawę wyjaśnić, a winowajców pociągnąć do odpowiedzialności"
"Minister Ziobro zajął dziś stanowisko w tej kwestii na konferencji prasowej. Ani on, ani ja, ani miliony Polaków nie miały wiedzy na ten temat. Nikt o tym nie wiedział. Aby podjąć działania, musi być sygnał. W materiale Pana Wardęgi pojawiło się sformułowanie, że mówiono o tym latami, ale o on jako pierwszy przedstawił dowody, że mogło dojść do popełniania przestępstw. Bardzo szybko zareagowały instytucje państwowe. Śledztwo zostało wszczęte po kilkunastu godzinach od tej publikacji. I tak to powinno właśnie działać"