Według polityków totalnej opozycji z TVN-em nie ma co igrać, bo stoją za nim Amerykanie. Ale czy w Stanach Zjednoczonych faktycznie wiedzą, jakie cele przyświecają stacji z Wiertniczej? W studiu Telewizji Republika Tomasz Sakiewicz i Marcin Tulicki byli zgodni, że gdyby wspierany przez TVN Tusk objął władzę w Polsce, to można spodziewać się zerwania różnych relacji gospodarczych z rządem w Waszyngtonie - w tym kontraktów na broń oraz energię atomową.
Sprawa absurdalnych pozwów TVN przeciwko dziennikarzom Strefy Wolnego Słowa oraz TVP rozgrzała wczoraj atmosferę podczas posiedzenia sejmowej Komisji kultury i środków przekazu. W obronie atakującej wolność słowa stacji zawzięcie stanęli parlamentarzyści totalnej opozycji. Padły nawet argumenty, że "TVN-u nie wolno atakować, ponieważ stoją za nią Amerykanie". Ale czy w Stanach Zjednoczonych wiedzą, jak stacja stara się zamknąć usta niewygodnym krytykom?
"Okazuje się, że Tuska nie można atakować i przypominać jego prorosyjskiej polityki, TVN-u nie można krytykować, bo Amerykanie, to niedługo się okaże, że naprawdę niewiele można. Przecież to totalna bzdura. Można krytykować TVN bez względu na to, kto jest ich właścicielem"
- stwierdził na antenie Telewizji Republika Marcin Tulicki, dziennikarz TVP i autor m.in. filmu "Nasz człowiek w Warszawie", za który szef Platformy Obywatelskiej go pozwał.
Prowadzący program "W Punkt" Tomasz Sakiewicz zwrócił uwagę, że tak naprawdę USA mogą nie zdawać sobie sprawy "w czym TVN uczestniczy". "Ja nie znam stacji, która by w swojej działalności prowadziła do większej szkody dla Stanów Zjednoczonych" - stwierdził. Jego zdaniem, te media w jawny sposób dążą do tego, aby Donald Tusk objął władzę w Polsce, a to będzie skutkować zerwaniem różnych relacji gospodarczych z rządem w Waszyngtonie - w tym kontraktów na broń oraz energię atomową.
"Nie wiem szczerze mówiąc, czy wiedzą, czy nie wiedzą, jaką narrację przekazuje TVN Polakom. Co do tego nie ma wątpliwości, że gdyby Platforma doszła do władzy, a Tusk zostałby premierem, te wszystkie pieniądze, które kierowane są teraz, ten historyczny strumień pieniędzy do Korei Południowej, do Stanów Zjednoczonych (...), co do tego chyba mało kto ma wątpliwości, że te pieniądze byłyby przekierowane do zbrojeniówki niemieckiej"
- zgodził się Tulicki.
Dziennikarz TVP pytany o to, czy widzi możliwość, aby "wstrząsnąć tym rynkiem medialnym", stwierdził, że może to nie być łatwe. "To ogromne pieniądze, na razie się to nie udało" - ocenił. Zwrócił uwagę, że Discovery to nie pierwszy właściciel TVN, a narracja pozostaje ta sama. "Były takie momenty - mam wrażenie - jak na przykład wizyty Donalda Trumpa w Polsce, gdzie na chwilę zmieniano narrację, może ze strachu, żeby nie podpaść właścicielom" - ocenił.
"Może Amerykanie nie interesują się tym, co się dzieje w Polsce, a właściwie tym jaki jest przekaz TVN-u"
- stwierdził.