Warszawska prokuratura nie wszczęła śledztwa po tym, jak wiceprezydent stolicy Paweł Rabiej złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez wydawcę "Gazety Polskiej". Według Rabieja, naklejki "Strefa wolna od ideologii LGBT" miały propagować zachowania dyskryminacyjne. Prokuratura zbadała sprawę i stwierdziła, że nie popełniono przestępstwa.
Przypomnijmy, naklejki sprzeciwiające się ideologii LGBT zamieszczone zostały do jednego z lipcowych numerów "Gazety Polskiej". Dodatek wzbudził poruszenie, głównie środowisk lewicowych oraz deklarujących swoją przynależność do środowiska LGBT. Rozpoczęła się nagonka na "Gazetę Polską".
Doszło nawet do tego, że niektóre sieci (jak na przykład Empik czy stacje paliw BP, Shell, Circle K i Amic) odmówiły sprzedaży "Gazety Polskiej" z naklejką.
Ale to nie wszystko. Wiceprezydent Warszawy Paweł Rabiej złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa propagowania zachowań o charakterze dyskryminacyjnym znanych z ustrojów faszystowskich.
Jak poinformował portal press.pl dziś Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście odmówiła wszczęcia postępowania z uwagi na brak znamion czynu zabronionego. Postanowienie prokuratury nie jest prawomocne.