"Sędzia Ochocki doskonale wiedział co robi, tylko że bardzo liczy na panią Gersdorf, na Unię Europejską, na zdestabilizowanie systemu dyscyplinarnego" - tak wpis sędziego Jarosława O. na Twitterze o prezydencie Andrzeju Dudzie ocenił na antenie TVP Info redaktor naczelny "Gazety Polskiej" Tomasz Sakiewicz.
W sobotę zastępca rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych Przemysław Radzik zdecydował o podjęciu czynności wyjaśniających w sprawie wpisu poznańskiego sędziego Jarosława O..
Jak przekazał w komunikacie sędzia Piotr Schab, "Zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych sędzia Przemysław W. Radzik zdecydował o podjęciu czynności wyjaśniających w sprawie uzasadnionego podejrzenia popełnienia przewinienia dyscyplinarnego (...), polegającego na uchybieniu godności urzędu przez Jarosława O., sędziego Sądu Okręgowego w Poznaniu, pełniącego funkcję przewodniczącego wydziału w tym Sądzie".
Chodzi o wpis sędziego na Twitterze: "Panie Duda! Piszę to z całą odpowiedzialnością. Jest pan złym człowiekiem, marnym prezydentem, ziejącym nienawiścią w imię swoich doraźnych i partyjnych, politycznych celów. Szkodzi pan Polsce! Sędzia Jarosław O.....".
O jeden most za daleko i #balety poszły się *ebać! ??? #Ochocki #NadzwyczajnaKasta pic.twitter.com/W2Pew3mBmO
— Jan Czapski (@jan_czapski) 18 stycznia 2020
Gdyby to napisał zwykły obywatel - polityk powinien być na to odporny i mieć grubą skórę, natomiast kiedy robi to ktoś, kto sprawuje urząd, który może np. rozstrzygać czy nie doszło do zniesławienia głowy państwa, to ten ktoś ma mniej do powiedzenia w sprawach publicznych. Dlatego mają oni specjalny immunitet, specjalne wynagrodzenia, dlatego się składa przysięgę sędziowską, bo im po prostu wolno mniej. Oni mają pokazywać swoją bezstronną twarz, nie mogą brać udziału w życiu publicznym
- powiedział w TVP Info Tomasz Sakiewicz.
Pytany o celowość zachowania sędziego Jarosława O., który później tłumaczył, że... nie chciał nikogo urazić, Sakiewicz odparł:
Myślę, że sędzia Ochocki doskonale wiedział co robi, tylko że bardzo liczy na panią Gersdorf, na Unię Europejską, na zdestabilizowanie systemu dyscyplinarnego, bo tak naprawdę próbuje się doprowadzić do sytuacji, gdy sędziowie mogą podważać obowiązujące w Polsce prawo. To ustanowione w w Polsce prawo, to które obowiązuje. Mówią "nas to nie obowiązuje, bo to jakieś złe prawo".
Pani pierwsza prezes, czyli człowiek, który jest jak najbardziej odpowiedzialny za pilnowanie prawa, podważa ustawy, które wprowadziły Izbę Dyscyplinarną. Nie mając do tego kompletnie żadnych kompetencji, praw, bo od tego jest Trybunał Konstytucyjny. Ona się ogłosiła de facto ponad Trybunałem Konstytucyjnym. Ten jej przykład jest bardzo niebezpieczny, ale łamanie prawa jest łamaniem prawa. Czy robi to ktoś niżej, wyżej, to mówimy o bezczelnym łamaniu prawa
- mówił dalej Sakiewicz.
Prezydent Andrzej Duda dwa dni temu zabrał bardzo wyraźny głos w sprawie sędziów, mówiąc że część osób w Polsce nie chce naprawy polskiego sądownictwa, ponieważ, jak mówił "jest im wygodnie, posiadają nietykalność". Podkreślił, że musi to zostać zmienione. Przyniosło to komentarze takie jak sędziego O., ale i innych.
Uderz w stół, odezwą się nożyce. Rzeczywiście jest tak, że oni się czują jak specjalna kasta, jak uprzywilejowani. Uważali, że im wolno więcej, a im wolno mniej
- komentuje Tomasz Sakiewicz.
Pytany, z czego to wynika, redaktor naczelny "Gazety Polskiej" odpowiada krótko: "Z bezkarności".