W ramach „Narodowych badań konsumpcji warzyw i owoców” eksperci Kantar zbadali motywy i bariery zmiany diety na zawierającą więcej owoców i warzyw. Poznano, jak różne grupy wiekowe próbują zwiększyć spożycie. Różnice pokoleniowe, czynniki determinujące sukces i porażkę oraz triki i sposoby, by ułatwić sobie utrzymanie zdrowych nawyków.
Międzynarodowy Rok Owoców i Warzyw to czas, by wesprzeć prozdrowotne potrzeby konsumentów. Celem pierwszych w 2021 roku badań była eksploracja, jak wygląda próba zmiany diety. U jednych zmiany wdrażane są powoli, u innych szybko, ale to zawsze proces. Pytanie, jak można pomóc osiągać sukcesy? Wielu konsumentów traktuje warzywa i owoce jako dodatek, a wiadomo, że powinny stanowić połowę tego, co jemy.
Rolą nas wszystkich jest pomagać w tym procesie. Mamy być drogowskazem i pomocnikiem tam, gdzie pojawiają się trudności. Na początku powinniśmy zaciekawić. Znaleźć nić porozumienia, pokazując, że owoce i warzywa są fajne, ich działanie różnorodnie i intrygujące. W drugim kroku oswoić, pokazać nowe gatunki. W trzecim kroku musimy podpowiadać, jak robić zakupy. Jak ocenić świeżość, co jest lepsze do danej metody obróbki, a nade wszystko jak robić zakupy z listą, jak zaplanować większe spożycie warzyw i owoców. Dalej, jak przechowywać i jak przetwarzać tak, by nic się nie marnowało. Jak kisić czy zamrażać. Konsekwencja tych małych kroków sprawi, że rósł będzie udział warzyw i owoców w każdym z naszych codziennych posiłków.
- mówi dietetyk kliniczny Monika Stromkie-Złomaniec.
Z kolei dr Barbara Groele, sekretarz generalna Stowarzyszenia Krajowa Unia Producentów Soków zwraca uwagę, że świadomość walorów zdrowotnych owoców, warzyw i ich przetworów jest bardzo wysoka. Podobnie ich dostępność.
Brakuje nam nawyków. Smakowych, bo kiedyś wybór był bardzo mały. Jakościowych, czyli wiedzy, że można na ich bardzie przygotowywać pełnowartościowe posiłki. Ilościowych, gdyż nie wiemy, że powinny stanowić połowę każdego posiłku. Szansą są przetwory, soki, mrożonki, gotowe przekąski, warzywa i owoce przygotowane już do spożycia.
- wyjaśnia.
Kolejnym problemem jest traktowanie warzyw i owoców wyłącznie jako dodatku do pełnoprawnych posiłków.
Na szczęście pasują one do naszych wyobrażeń o lepszym i zdrowszym życiu. Będzie też rosła świadomość, że powinny stanowić połowę tego, co jemy. Jako producenci powinniśmy widzieć różnice pokoleniowe i wspierać członków własnych rodzin. Z tym doświadczeniem pomagać konsumentom. Mamy być partnerem w procesie przesiąkania taką filozofią i nabierania umiejętności lepszego zorganizowania się podczas zakupów, w kuchni.
- mówi Paulina Kopeć sekretarz generalna Stowarzyszenia Polskich Dystrybutorów Owoców i Warzyw „Unia Owocowa".
Jak wynika z badań, dość niska jest także świadomość konsumentów w kwestii zapotrzebowania na spożycie warzyw i owoców. Tylko co czwarty Polak zdaje sobie sprawę z tego, ile powinien zjadać dziennie owoców i warzyw.
Wiemy, że są zdrowie i że wypada je jeść, ale jest to wiedza dość płytka i niepoparta refleksją. Większość odżywia się tak jak w czasach prymatu pracy fizycznej i klimatu, w którym przez pół roku było zimno. Zalecenia żywieniowe zmieniają się i dziś dowartościowują wysiłek umysłowy i naszą odporność. Dlatego warzyw i owoców powinniśmy jeść więcej.
- mówi Witold Boguta prezes Krajowego Związeku Grup Producentów Owoców i Warzyw.
Okazuje się jednak, że jednym ze skutków ubocznych pandemii jest zwrócenie znacznie większej uwagi na rolę warzyw i owoców w diecie oraz kwestie związane z budowaniem naturalnej odporności.
Rośnie świadomość roli warzyw i owoców. Pandemia zwróciła uwagę na jakość diety, naturalne źródła odporności, chcemy też kupować lokalnie. Ale częściej podjadaliśmy, zajadaliśmy stres, i to jest też ta tzw. nowa normalność. Produkty świeże i zdrowe nie notowały wzrostu porównywalnego z przyjemnościowymi, takimi jak snacki, czekolada czy wino. To produkty przyjemne, ale nierujnujące zdrowia. Kluczowe jest zatem pokazywanie warzyw i owoców jako coś przyjemnego. Nie dieta rozumiana jako wyrzeczenie, a przestrzeń do odkrywania nowych smaków, jako pełnię możliwości. Kosztem percepcji czasochłonności, czegoś trudnego i ograniczającego.
- mówi Alicja Włodarczyk, ekspert Kantar.