Podziemia dawnego klubu nocnego w Chmielniku kryły przez lata ważny obiekt kultury żydowskiej. Piętnaście lat temu budynek kupił biznesmen Marian Zwolski, któremu ojciec opowiadała, że przed wojną była tam łaźnia – mykwa. Służyła ona do rytualnej kąpieli oczyszczającej. Pierwsze prace potwierdziły tę informację. Mykwa była całkowicie zasypana, a po odkopaniu oczom robotników ukazały się biało-niebieskie płytki z gwiazdami Dawida.
Chmielnik został zasiedlony przez Żydów sefardyjskich, którzy po inkwizycji w 1638 uciekli z Hiszpanii. Pod koniec XIX i na początku XX wieku Chmielnik kwitł z populacją żydowską stanowiącą około 80 procent mieszkańców. Społeczność żydowska zbudowała tam synagogę i znacząco przyczyniła się do zróżnicowanego krajobrazu gospodarczego miasta, zajmując się produkcją, rzemiosłem, budownictwem i różnymi zawodami. Dzierżawcą łaźni mógł być wyłącznie religijny Żyd, zatwierdzony przez rabina. W Chmielniku najemcą rytualnej mykwy pozostawał przez długie lata Szmul Mappa. Do znajdującej się w chmielnickich podziemiach mykwy napływała krystalicznie czysta woda z pięciu źródeł.
To zdumiewające. Wchodzisz do piwnicy i jesteś w innym świecie. To jak kapsuła czasu.
Podstawowym celem obmycia w mykwie jest osiągnięcie czystości rytualnej, gdyż w judaizmie istnieją szczególne okoliczności i wydarzenia, w których wymagana jest owa rytualna czystość, na przykład przed pewnymi ceremoniami lub obchodami religijnymi, takimi jak szabat lub święta.
Kobiety tradycyjnie używają mykwy po menstruacji, aby stać się rytualnie czyste przed wznowieniem stosunków małżeńskich z mężami. Osoby, które przechodzą na judaizm, zazwyczaj zanurzają się mykwie w ramach procesu konwersji. To zanurzenie symbolizuje duchowe odrodzenie i przywiązanie do wiary żydowskiej.