W lipcu naczelnik gdańskiego pionu śledczego IPN wraz z grupą biegłych i specjalistów z zakresu archeologii i antropologii pod kierunkiem dr. hab. Andrzeja Ossowskiego z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie dokonał przełomowego odkrycia – znaleziono dwa masowe groby, w których znajduje się ok. 17,5 tony prochów ludzkich.
Funkcjonujący w latach 1939–1945 lager Soldau był ważnym ogniwem w niemieckim systemie terroru na ziemiach Polski północnej. Dokonywane przez okupanta formalne zmiany nazwy i przeznaczania obozu (obóz przejściowy, obóz jeniecki, obóz pracy wychowawczej), nie przesłoniły podstawowego zadania, jakim była planowa eksterminacja polskiej elity narodowej północnego Mazowsza, w tym szczególnie duchowieństwa.
Większość ofiar pochodzi z obozu Soldau, który powstawał, aby mordować przedstawicieli polskiego ruchu oporu. Ale Niemcy mordowali też tutaj obywateli III Rzeszy. To była nie tylko przerażająca zbrodnia, ale i regularna kradzież. Ludzi tu mordowano i okradano. Aby zbrodnia nie ujrzała nigdy światła dziennego, zaczęto wiosną 1944 roku, od 1 marca przez kolejnych 6 tygodni, wydobywać z tych grobów szczątki pomordowanych, składano je na stosy, następnie okładano chrustem, polewano benzyną i podpalano. Na koniec prochy mielono…
– powiedział prezes IPN dr Karol Nawrocki.
Jak dodał prokurator Tomasz Jankowski, oszacowano liczbę zamordowanych na ok. 8 tysięcy ludzi. Jest to przełomowe odkrycie, gdyż do tej pory oficjalną liczbę zabitych w obozie Solgau określano na ok. 1 tysiąc. Ale historycy oraz badacze od dawna podnosili fakt, że prawdopodobnie była to liczba o wiele większa – nawet do 30 tysięcy. Odkrycie IPN potwierdza te przypuszczenia.
To ogrom bestialstwa – znaleźliśmy dwie, długie na 20 metrów i głębokie na 3 metry jamy. Jesteśmy w stanie stwierdzić, że stracono tu 8 tysięcy ludzi. Nikt nie będzie mógł powiedzieć, że są to tylko puste groby. Znamy co najmniej jeszcze 6 miejsc na terenie działdowskim, gdzie znajdują się szczątki ludzkie, będziemy je sukcesywnie badać.
– mówił prokurator.
Archeolodzy znaleźli także kilkaset przedmiotów takich jak elementy ubioru, guziki, klamerki, dewocjonalia, medaliki, szkaplerze, nożyki. A także łuski, kawałek czaszki z raną wlotową, fragmenty kości ludzkich. Artefakty te zostaną przeniesione do muzeum w Działdowie. IPN będzie starał się też ustalić tożsamość osób, które w Solgau zginęły, choć jest to ekstremalnie trudne z powodu zmielenia przez niemieckich zbrodniarzy spalonych szczątków.