Jeśli dojdzie do odwołania kolejnych koncertów i spektakli, polską kulturę czekają straty porównywalne do tych lub większe, jakie były związane z okresem żałoby po katastrofie prezydenckiego samolotu w kwietniu 2010 r. - ocenia dziś "Rzeczpospolita"
Gazeta podała, że "obecnie organizatorzy i dyrektorzy czekają na decyzję wojewodów".
"Małopolski już odwołał występ Carlosa Santany 17 marca w krakowskiej Tauron Arenie" - napisano.
Dziennik zwraca uwagę, że "sieci kin obniżają ceny biletów, a i tak frekwencja znacząco spada". W artykule oceniono, że "w najgorszej sytuacji znajdą się prywatne instytucje, które mogą ponieść straty z tytułu niesprzedanych lub zwróconych biletów". "Jeśli do tego dojdzie – same będą musiały sobie z tym radzić" - wskazano.
- Nasze działania koncentrują się na zachowaniu podwyższonych standardów higieny – powiedziała "Rz" Klaudyna Desperat z Teatru Polonia Krystyny Jandy.
- Na razie bilety mamy wyprzedane na kilka tygodni. Nie obserwujemy paniki - dodała.
"Rz" pisze, że "trudną sytuację ma warszawska Roma".
- Chociaż korzysta ze wsparcia ratusza, nie dotyczy ono płac i budżetu na produkcję. "Aida" Tima Rice’a i Eltona Johna finansuje się z wielomiesięcznych wpływów - podkreślono.
- Koronawirus może nam wbić nóż w plecy
– przyznał w rozmowie z "Rz" dyrektor Romy Wojciech Kępczyński.
- Wszyscy artyści biorący udział w "Aidzie" są zatrudnieni na umowę o dzieło, a jest ich siedemdziesięciu. Jeśli nie będziemy grać – wszyscy pozostaną bez środków do życia. Mamy bilety wyprzedane na trzy miesiące. Strach pomyśleć, co się stanie, jeśli będziemy musieli odwoływać spektakle. Kto zagwarantuje, że widzowie powrócą? A jeśli wirus potrwa dłużej? Czuję się zaskoczony, bo gdy szalała grypa, nikt nie myślał o odwoływaniu spektakli
- mówił Kępczyński.
Hanna Zoll z działu prasowego Teatru Narodowego powiedziała gazecie, że w Teatrze "na razie zdarzają się tylko pojedyncze przypadki wycofywania rezerwacji starszych osób lub też szkół". Dodano, że Teatr Wielki-Opera Narodowa, dysponujący ponad tysiącem miejsc na widowni, działa zgodnie z wcześniejszym planem.
"Rz" wskazuje, że "podobnie rzecz się ma z dużymi klubami, które mają możliwość organizacji koncertów z publicznością liczącą więcej niż tysiąc osób". "Dotyczy to m.in. stołecznej Stodoły, Palladium czy Progresji" - napisano.
- Jak dowiedzieliśmy się w Stodole, kierownictwo klubu zaleca śledzenie informacji. Tymczasem na czwartek i piątek zaprasza na dwa koncerty Kultu. W Palladium w sobotę ma wystąpić Happysad. W kolejnym tygodniu warszawski Torwar gości powracający po latach show Gregorian
- poinformowano.