Władze nie mogą odmówić sprzedaży śmiertelnej dawki środków znieczulających nieuleczalnie chorym osobom, które chcą popełnić samobójstwo – zdecydował niemiecki Federalny Sąd Administracyjny. Decyzja sądu została ostro skrytykowana przez niemieckie fundacje zajmujące się ochroną pacjentów.
Niemiecki sąd wydał orzeczenie w sprawie kobiety sparaliżowanej w wyniku wypadku, która wystąpiła do federalnego instytutu ds. leków i produktów medycznych (BfArM) o zgodę na zakup 15 g pentobarbitalu w celu popełnienia samobójstwa. Nie uzyskała jednak od instytutu tego środka znieczulającego. Przedstawiciele ośrodka w swojej odmowie powołali się na zapis z niemieckiej ustawy, która uniemożliwia sprzedaż leku w ilości zagrażającej życiu. Ostatecznie kobieta popełniła wspomagane samobójstwo w Szwajcarii, a jej mąż zaskarżył decyzję instytutu do sądu.
Podczas czwartkowej rozprawy sędzia Renate Philipp powiedziała, że w pewnych warunkach dobro osobiste osoby nieuleczalnie chorej obejmuje również prawo decydowania, jak i kiedy chce ona zakończyć życie. Sędzia wskazywała, że wynika to z zawartego w niemieckiej konstytucji prawa jednostki do samostanowienia, ale jedynie w „bardzo szczególnych jednostkowych wypadkach” dotyczących osób ciężko i nieuleczalnie chorych, którzy z własnej woli chcą umrzeć.
Decyzja sądu została ostro skrytykowana przez niemieckie fundacje zajmujące się ochroną pacjentów. Uznały one, że wspomniane orzeczenie to „policzek wymierzony zapobieganiu samobójstwom w Niemczech”. Część z fundacji już zapowiedziała protesty przeciwko decyzji Federalnego Sądu Administracyjnego.
Pod koniec 2015 r. Bundestag uchwalił ustawę zakazującą działalności na terenie Niemiec firmom komercyjnym, które oferują możliwość przeprowadzenia eutanazji. Za złamanie przepisów przewidziano kary do trzech lat pozbawienia wolności. Warto jednak przypomnieć, że samobójstwo oraz pomoc w śmierci na życzenie ze strony osoby bliskiej lub lekarza nie podlegają karze.
Niemcy wciąż jednak znajdują się w tyle za takimi krajami jak Holandia, Belgia i Szwajcaria, w których z roku na rok rośnie liczba legalnych zabiegów eutanazyjnych, eufemistycznie określanych jako „pomoc przy śmierci” lub „samobójstwo wspomagane”. Prawo w wymienionych krajach staje się coraz bardziej liberalne, przez co rozszerza się zabiegi na kolejne grupy społeczne. Od 2016 r. w Belgii prawo do eutanazji mają np. nieuleczalnie chore dzieci.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
#Niemcy #Eutanazja
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Aleksander Kłos