Co posiedzenie komisji, to nowe bon moty świadków. „Nie miałem świadomości medialności tej sprawy. Telewizji od kilku lat nie oglądam” – wyznał wczoraj przesłuchiwany przed sejmową komisją ds. wyjaśnienia afery Amber Gold były rzecznik dyscyplinarny Prokuratury Generalnej Jacek Radoniewicz.
Cóż, nie od dziś wiadomo, że kto nie ogląda telewizji, ten prowadzi żywot spokojny i ustabilizowany. Osobiście zazdroszczę. Ale pan prokurator zapewne nie słuchał także radia i nie czytał gazet. Bo przecież informacje na temat „złota i bursztynu” przed czterema laty na dobre zdominowały debatę publiczną w Polsce. Zapewne pan prokurator także nie rozmawiał z rodziną, znajomymi ani współpracownikami. Nie słyszał dyskusji przechodniów, a w przygodne pogaduszki się nie wdawał. Wychodzi jednak również na to, że pan rzecznik prawdopodobnie nie zapoznał się także z aktami sprawy, o której na pierwszy rzut oka było wiadomo, że nie dotyczy kradzieży roweru ani słoików z piwnicy. Dobrze, że dzięki komisji śledczej wielu Polaków zyska „medialną świadomość nieświadomości medialnej” sądów i prokuratur za czasów Platformy Obywatelskiej. Podobnie „nieświadomych” jest zapewne jeszcze wielu. Czas ich poznać.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
#prokuratura
#Sejm
#komisja śledcza
#Amber Gold
Wojciech Mucha