10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

„Kto idiota? Komunista!” – napad na pociąg w Bezdanach

Ponieważ walka z carską Rosją na początku XX wieku pochłaniała ogromne ilości pieniędzy, Polska Partia Socjalistyczna decydowała się na coraz śmielsze akcje zdobywania funduszy; zorganizowano

Stacja w Bezdanach od strony torów
Stacja w Bezdanach od strony torów
Ponieważ walka z carską Rosją na początku XX wieku pochłaniała ogromne ilości pieniędzy, Polska Partia Socjalistyczna decydowała się na coraz śmielsze akcje zdobywania funduszy; zorganizowano napad na pocztę w Warszawie zdobywając cenne ruble czy na wóz kasowy zakładów monopolowych w Łodzi. Krajowy przywódca PPS – Józef Piłsudski – zdawał sobie sprawę z tego, że należy dokonać jednej brawurowej akcji, która ostatecznie zapewniłaby odpowiedni zasób pieniędzy, konieczny na dalszą walkę z zaborcą. 

Na pierwszy cel Piłsudski wybrał kijowski bank, do którego dostać się miał za pomocą wykopanego z przylegającej posiadłości tunelu. Jednak finalnie członkowie PPS zdecydowali się napaść pociąg pocztowy, który przewoził pieniądze z carskich urzędów skarbowych. Na miejsce akcji wyznaczono podwileńskie Bezdany. 


Mapa narysowana przez uczestników napadu w Bezdanach.

Poczyniono odpowiednie przygotowania. Stacja znalazła się pod stałą obserwacją bojowców. Ustalono zawołanie: „Kto idiota?” i odpowiedź: „Komunista!”. Józef Piłsudski – kilka dni przed rozpoczęciem akcji – wysłał do swojego przyjaciela „Felka” list:

„(…)Wiesz, że jedynym wahaniem moim jest, że oto ja zginę przy ekspropriacji i ten fakt chcę wyjaśnić. Pierwsze - to sentymentalizm. Tylem ludzi na to posyłał, tylem przez to posłał na szubienicę, że w razie, jeśli zginę, to będzie naturalną dla nich, dla tych cichych bohaterów, satysfakcją moralną, że ich wódz nie gardził ich robotą, nie posyłał ich jedynie jako narzędzia na brudną robotę, zostawiając sobie czystą. To raz. Drugie – to surowa konieczność. Moneta! Niech ją diabli wezmą, jak nią gardzę, ale wolę ją brać tak, jak zdobycz w walce, niż żebrać o nią u zdziecinniałego z tchórzostwa społeczeństwa polskiego, bo przecie jej nie mam, a mieć muszę dla celów zakreślonych. Chcę właśnie sobą, którego nazywano i szlachetnym socjalistą, i człowiekiem, o którym nawet wrogowie paskudztwa głośno nie powiedzą, człowiekiem zresztą, który ma trochę zasługi w kulturze ogólno-narodowej, podkreślić tę gorzką bardzo prawdę, że w społeczeństwie, które walczyć o siebie nie umie, które cofa się przed każdym batem, spadającym na twarz, ludzie ginąć muszą nawet w tym, co nie jest szczytnym, pięknym i wielkim. No, to tyle. A teraz buzi, chłopcze, Tobie i wszystkim Wam, starzy druhowie, z którymi się przemarzyło tyle, przeżyło jeszcze więcej i kochało się dobrze”.

26 września, kiedy około godziny 23 na stację w Bezdanach wjechał pociąg, rozległy się pierwsze strzały. Piłsudski – na czele trzyosobowej ekipy bojowców – wdarł się do wagonu pocztowego i szybko spacyfikował ochronę. Ostatnim strażnikom przyszły Marszałek postawił ultimatum: albo w ciągu dziesięciu sekund otworzą pancerne drzwi, albo wrzuci do środka bombę. Po odliczeniu siódmej sekundy drzwi stały otworem. 

Szybko – choć nie bez kłopotów – spakowano zrabowane pieniądze, by następnie rozjechać się w różne strony. Brawurowa akcja zakończyła się całkowitym powodzeniem, dając organizacji około 200 tys. rubli, co pozwoliło kontynuować dalszą walkę o odrodzenie niepodległej Polski.

 



Źródło: polacy.eu,histmag.pl

#PPS #Piłsudski #napad #Bezdany

AKO