Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Zwierciadło polskiego losu

70 lat temu, 3 sierpnia 1946 r. Wojskowy Sąd Rejonowy w Gdańsku skazał Danutę Siedzikównę ps. Inka na karę śmierci. Jej los i jej rodziny jest jak zwierciadło naszych dziejów najnowszych.

70 lat temu, 3 sierpnia 1946 r. Wojskowy Sąd Rejonowy w Gdańsku skazał Danutę Siedzikównę ps. Inka na karę śmierci. Jej los i jej rodziny jest jak zwierciadło naszych dziejów najnowszych. Tata, w latach studenckich zesłany na Sybir, aresztowany w 1940 r. przez NKWD trafił w rejon Nowosybirska. Z Sowietów wydostał się z armią gen. Andersa, lecz z chorób i wycieńczenia zmarł w Teheranie. Mamę aresztowało gestapo. Została rozstrzelana. W roku śmierci rodziców 15-letnia Danusia wstępuje do AK. Trzy lata później ginie z rąk komunistycznych oprawców. Jej powojenna historia jest również szczególna. Prokuratorowi, który zażądał dla Inki kary śmierci, włos nie spadł z głowy. A szczątki bohaterskiej sanitariuszki odkryto dopiero dwa lata temu. W  stolicy państwa, za które zginęła, jej jedyny pomnik został wystawiony prywatnym sumptem i dzięki ofiarności anonimowego darczyńcy na dziedzińcu przy kościele św. Stanisława Biskupa i Męczennika. Na cokole pod łagodnie uśmiechniętą twarzą dziewczyny widnieją słowa: „Zachowałam się jak trzeba”. Codziennie patrzą na nie idący do szkoły uczniowie. W nich nadzieja.

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

#Inka #Danuta Siedzikówna

Piotr Jackowski