Euro 2016 to czas, gdy symbolika narodowa zalewa polskie ulice. Tymczasem wśród nauczycieli i młodzieży poszła niedawno fama, że noszenie odzieży patriotycznej w szkole może być niewłaściwe. Wszystkim uciekło, kto wywołał ów temat, bo mało kto kojarzy Jakuba Rzekanowskiego, dziś naczelnego pisma o poważnie brzmiącym tytule – „Głosu Nauczycielskiego”.
Otóż Rzekanowski to były dziennikarz „Trybuny” i działacz młodzieżówki SdRP. W 1996 r. pytany przez „GW” o znaczenie rewolucji październikowej twierdził: „Bez Rosji radzieckiej nie byłoby też PRL‑u i socjalizmu, awansu społecznego, odbudowy ze zniszczeń wojennych, rozwoju kultury i nauki” (z czego wniosek, że Polacy przedwojenni siedzieliby bezczynnie w ruinach, kultury ani nauki nie tworząc). Mówił, że świętuje jej rocznicę, bo „rewolucji nie można wulgarnie sprowadzać do rynsztoków pełnych krwi”, zaś „marksowska koncepcja rewolucji jest słuszna”. No więc, jeśli dziś jakiś dyrektor czy nauczyciel zacznie molestować uczniów lub rodziców, powołując się na „Głos Nauczycielski”, warto uświadomić mu, że powołuje się na kogoś, kto niebezpiecznie ocierał się o poglądy zakazane dziś przez konstytucję.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
#odzież patriotyczna
#patriotyzm
Piotr Lisiewicz