Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Sądowy skansen postkomunizmu

Polska demokracja, po prostu nasze państwo, jak powietrza potrzebuje gruntownej reformy sądownictwa.

Polska demokracja, po prostu nasze państwo, jak powietrza potrzebuje gruntownej reformy sądownictwa.

Kierownictwo Sądu Okręgowego w Warszawie wystosowało list do ministra sprawiedliwości w sprawie publikacji „Gazety Polskiej Codziennie” na temat jednego z sędziów oraz kontaktów z bezpieką jego ojca. Zarzucają dziennikowi, że spowodował śmierć seniora oraz dopuścił się szkalowania przedstawiciela Temidy. Śmierć człowieka zawsze jest wydarzeniem pełnym bólu i smutku. Jednak to, co uczyniły sędzie z Warszawy, to potężne nadużycie, być może wręcz wykorzystanie dramatycznego wydarzenia do uderzenia w tych, którzy w imieniu opinii publicznej starają się stać na straży uczciwości – deficytowego dobra – naszego wymiaru sprawiedliwości.

Trudno nie odnieść wrażenia, iż po wyborach parlamentarnych korporacja sędziowska rozpoczęła otwartą wojnę z częścią społeczeństwa. Jej celem jest obrona status quo III Rzeczypospolitej. Wydarzenia, których jesteśmy świadkami, to nie bunt przeciwko nowej władzy, a w rzeczy samej przeciwko środowiskom obywatelskim, które są w takim bądź innym stopniu odpowiedzialne za zmiany polityczne w Polsce. Wymiar sprawiedliwości jest dzisiaj jednym z ostatnich szańców postkomunizmu. Tego współistnienia starych peerelowskich układów z niby nowymi, udekorowanymi przeszłością opozycyjną, jakże otwartymi na współistnienie z tym wszystkim, co budowało system niewoli.

Wspomniany list szefostwa Sądu Okręgowego ze stolicy to kolejna odsłona opisanego wyżej zjawiska. Jego sygnatariuszki, posługując się informacją o śmierci człowieka, chcą zdyskredytować i przestraszyć media domagające się takiego traktowania przedstawicieli władzy sądowniczej, jakiemu poddawani są uczestnicy władzy wykonawczej i ustawodawczej. Sędziowie mogą i powinni być kontrolowani przez obywateli, którzy mają prawo wiedzieć, czy elementy życiorysu, aktywności zawodowej czy towarzyskiej mogą mieć wpływ na wydawanie wyroków. Przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości, którzy to kwestionują, tkwią mentalnie w systemie, w którym obywatel miał być jedynie posłuszny. Reakcja na tego typu zakusy powinna być jedna: nie ma na to zgody.

Związki najbliższej rodziny czynnego sędziego z komunistycznym aparatem terroru są okolicznością, która może wpływać na wydawane wyroki, a jej ujawnienie leży w najlepiej pojętym interesie społecznym. Nikt nie jest odpowiedzialny za czyny swych bliskich, ale społeczeństwo ma nienaruszalne prawo wiedzieć, czy w pewnych rodzajach spraw nie dochodzi do oczywistego uwikłania osobistego sędziego, który będzie je oceniał. W przywołanym bezprecedensowym liście stołeczne sędzie fałszują stan informacji dostępnych w przestrzeni publicznej. To doprawdy zaskakujące, iż zwierzchniczki jednego z najważniejszych polskich sądów (ze względu na lokalizację) bezwstydnie posługują się tak prymitywnymi metodami. Czy mamy wierzyć, iż nie są w stanie sprawdzić podstawowych faktów? Nie są w stanie dotrzeć do państwowych dokumentów? Nie znają najnowszej historii? Nie czytają prasy? Nie. Źródłem tego prymitywnego chwytu jest zwyczajna bezczelność, niekiedy ocierająca się o chamstwo. Jeden z wyróżników sądownictwa III RP. Przestrzeń publiczna pełna jest przykładów takich zachowań. Kwintesencją tego zjawiska jest zarejestrowana rozmowa dwóch sędziów Sądu Najwyższego, którą wiele miesięcy temu ujawnili Anita Gargas i Cezary Gmyz. Zostawmy na boku temat tej konwersacji, bo sam jej język pokazuje, jak mało tu – nawet na szczytach – klasy kojarzonej niegdyś z tą wyjątkową profesją, a jak wiele zwykłego peerelowskiego paździerzu.

Polska demokracja, po prostu nasze państwo, jak powietrza potrzebuje gruntownej reformy sądownictwa. Postkomunistyczny skansen w świecie Temidy musi w końcu zostać zamknięty. Bo zwyczajnie nie spełnia potrzeb nowoczesnego, wolnego społeczeństwa. Władza sądownicza musi zacząć funkcjonować w ramach wytyczanych przez demokratyczne państwo prawa: jest niezawisła, ale służy obywatelom, a nie domaga się pozycji świętej krowy. Przestawienie polskiego wymiaru sprawiedliwości z szerokich torów na europejski standard to najpoważniejsze wyzwanie dla nowej większości parlamentarnej i prezydenta.

 



Źródło: Gazeta Polska

#sądy

Katarzyna Gójska-Hejke