250 tys. euro kary za odmowę przyjęcia imigranta przez kraj członkowski Unii Europejskiej w ramach relokacji jest ostatnim dzwonkiem, by wreszcie podnieść na forum Europy zasadniczy temat „być albo nie być” naszej wspólnoty. Dodajmy, niedemokratycznej. Bo przecież zapraszanie przez Angelę Merkel śniadych młodzieńców z Afryki, krajów Bliskiego Wschodu, Pakistanu, Afganistanu itp. odbywało się bez żadnych konsultacji z krajami członkowskimi.
Czy ktoś pytał nas o zdanie, likwidując libijską czy iracką dyktaturę, destabilizując cały region i uruchamiając zabójczą dla Europy „wędrówkę ludów”? Szkolne błędy popełniane przez unijnych przywódców, jak brak reakcji na przemyt ludzi, których nie ma jak zidentyfikować, tolerowanie agresji „uchodźców” na ulicach europejskich miast, w końcu wprowadzanie ruchu bezwizowego dla kilkudziesięciu milionów obywateli muzułmańskiej Turcji powinny zaowocować referendum. Wychodzimy? Czy też – jak przysłowiowy Cygan – dajemy się powiesić dla towarzystwa? To ostatnia chwila na otrzeźwienie. Adieu, głupoto!
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Lech Makowiecki