Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Nieaktywni zawodowo i społecznie

Jak wygląda życie zawodowe niepełnosprawnych? Jakie są bariery?

Jak wygląda życie zawodowe niepełnosprawnych? Jakie są bariery? Badania przeprowadzane w wielu regionach kraju wskazują, że zatrudnienie niepełnosprawnych w znacznym stopniu jest fikcją. Osoby z niepełnosprawnością, które znajdują zatrudnienie, to przede wszystkim renciści i ludzie z lekkim stopniem niepełnosprawności.

Według Narodowego Spisu Powszechnego Ludności i Mieszkań z 2011 r. (NSP) w Polsce żyło 4,7 mln osób z niepełnosprawnością (OzN). To ponad 12 proc. populacji całego kraju. Licząc jeszcze inaczej, to 122 osoby na 1000 mieszkańców. Niepełnosprawność w Polsce częściej dotyczyła kobiet (127 na 1000 osób) niż mężczyzn (116 na 1000 osób). Dane NSP wskazują ponadto, że prawie połowa niepełnosprawnych to ludzie w wieku produkcyjnym, a dzieci i młodzież do 18. roku życia stanowią 5 proc. spośród nich wszystkich. Przygotowany przez Laboratorium Badań Społecznych raport „Włączający system edukacji i rynku pracy – rekomendacje dla polityki publicznej” wskazuje na szeroki zakres zagrożeń dla niepełnosprawnych i wyzwań, jakie wciąż stoją przed naszym państwem w kwestii integracji społecznej osób z niepełnosprawnością.

Źle wykształceni

Jak przedstawia się sytuacja osób z niepełnosprawnością na rynku pracy i jakie zajmują one miejsce w rodzimym systemie edukacji? Spójrzmy najpierw na statystyki. Wskazują jednoznacznie, że niepełnosprawne Polki i Polacy są spychani na edukacyjny i zawodowy/pracowniczy/biznesowy margines. Według danych NSP odsetek OzN, które mają wyższe wykształcenie, wynosił w 2011 r. 7,6 proc. (gdy ogółem w kraju wyższe wykształcenie ma 17 proc.). Złą sytuację edukacyjną naszych niepełnosprawnych rodaków potwierdza fakt, że co trzeci OzN ma jedynie podstawowe wykształcenie.

Jak wygląda życie zawodowe niepełnosprawnych? Narodowy Spis Powszechny sprzed kilku lat pokazuje całą mizerię realiów funkcjonowania ich na rynku pracy. Większość OzN pozostaje bierna zawodowo – współczynnik ich aktywności zawodowej w 2011 r. kształtował się na poziomie 20 proc. Aktywność zawodowa dotyczy przede wszystkim niepełnosprawnych mężczyzn – to 20 proc. pracujących w porównaniu z 13 proc. kobiet. Z pracy utrzymują się w Polsce przede wszystkim osoby z lekkim stopniem niepełnosprawności, natomiast spośród osób ze znacznym stopniem niepełnosprawności jedynie 4 proc. znajduje zatrudnienie.

Autorzy raportu „Włączający system edukacji i rynku pracy” zwracają uwagę, że te wskaźniki poprawiają się dopiero od 2006 r., ale i tak wypadamy słabo w porównaniu z wieloma europejskimi państwami: „w Unii Europejskiej wskaźnik zatrudnienia OzN kształtuje się średnio na poziomie 45–50 proc.: od 22 proc. w Hiszpanii, 30 proc. w Austrii, 46 proc. w Holandii i Niemczech, do 53 proc. we Francji”. Przy okazji: w niedawnym wywiadzie dla tygodnika „Przegląd” Rafał Bakalarczyk, członek zespołu eksperckiego Fundacji Naukowej Norden Centrum, zwraca uwagę, że skandynawski model państwa dobrobytu opiera się na włączającym charakterze modelu społeczno-gospodarczego: „wyrazem tego jest choćby stopień aktywności zawodowej osób niepełnosprawnych – aż dwie trzecie jest aktywnych zawodowo”. Co interesujące, wiele rozstrzygnięć dotyczących tego typu „partycypacji słabszych” w strukturach państwa i rynku tworzonych jest i wcielanych w życie na poziomie wspólnot lokalnych.

Trzy modele edukacji

Wróćmy na polskie podwórko. Dane za IV kwartał 2013 r. przeprowadzone w ramach Badania Aktywności Ekonomicznej Ludności (BAEL) wskazują, że wykonujące pracę zawodową osoby z ograniczeniami sprawności najczęściej znajdują zatrudnienie w branży przetwórstwa przemysłowego (20 proc.), w rolnictwie, leśnictwie, rybactwie (16 proc.). 10 proc. OzN pracuje w handlu i sektorze napraw pojazdów. 6 proc. niepełnosprawnych pracuje w opiece zdrowotnej i pomocy społecznej. BAEL (IV kwartał 2013 r.) pokazuje również, że stopa bezrobocia OzN wyniosła wówczas 17 proc., gdy ogółem stopa bezrobocia wyniosła wówczas niecałe 10 proc.

Autorzy raportu o polskiej niepełnosprawności zwracają uwagę, że obecnie równolegle funkcjonują trzy modele edukacji osób z niepełnosprawnością. Według przesłanek edukacji segregacyjnej dzieci z niepełnosprawnością powinny pobierać naukę w szkołach specjalnych z przystosowanym do ich potrzeb programem nauczania i odpowiednio wykształconymi nauczycielami. Z kolei edukacja integracyjna zakłada, że dziecko z niepełnosprawnością będzie uczęszczało do szkoły ogólnodostępnej. Wówczas należy zapewnić mu przede wszystkim tzw. integrację przestrzenną w klasie specjalnej albo w klasie z pełnosprawnymi rówieśnikami (bez wsparcia lub z pomocą tzw. nauczyciela wspierającego). Wreszcie trzeci model określa się mianem edukacji włączającej. Stwarza ona każdemu dziecku możliwość dostępu do pobierania nauki w szkole najbliższej miejsca zamieszkania. Wiąże się również z procesem integracji społecznej i promowaniem idei pełnego włączenia OzN w nurt życia społecznego, zawodowego i kulturalnego. Dodajmy, że każde z opisanych wyżej rozwiązań budzi znaczne kontrowersje nie tylko w środowisku nauczycielskim i rodzicielskim.

Jednym ze znacznych walorów edukacji włączającej jest to, że jest ona pożytecznym narzędziem aktywizacji społeczno-zawodowej niepełnosprawnych młodych Polek i Polaków. A sprawa ta przedstawia się tragicznie. Badania przeprowadzane w wielu regionach kraju (Poznań, Dolny Śląsk, łódzkie) wskazują, że zatrudnienie niepełnosprawnych w znacznym stopniu jest fikcją. Osoby z niepełnosprawnością, które znajdują zatrudnienie, to przede wszystkim renciści i ludzie z lekkim stopniem niepełnosprawności. Także dlatego tak znaczne niepokoje wywołał niedawny nierzetelny artykuł „Gazety Wyborczej”, który głosy w dyskusji na temat edukacji osób z niepełnosprawnością przedstawił jako oficjalne stanowisko Ministerstwa Edukacji Narodowej. Z tekstu wynikało – czemu oficjalnie zaprzeczyło MEN – że instytucje publiczne zamierzają postawić jedynie na edukację segregacyjną.

Brak nauczycieli

Niestety w obecnych realiach jedną z głównych barier dla faktycznego rozwoju edukacji włączającej jest brak nauczycieli wystarczająco przygotowanych (zarówno teoretycznie, jak i praktycznie) do pracy z uczniami z niepełnosprawnością (UzN) w szkołach ogólnodostępnych. Problem pojawia się już na etapie kształcenia kadry nauczycielskiej, gdyż „elementy pedagogiki specjalnej” nie wchodzą obecnie do podstawy programowej studiów pedagogicznych. Eksperci zwracają ponadto uwagę, że w szkołach, które – jak wiele innych instytucji publicznych – zmuszone są od wielu lat funkcjonować według logiki „taniego państwa”, brak odpowiedniej kadry.

Pozwolę sobie na dłuższy cytat, ponieważ mówi on wiele nie tylko o problemach konkretnej grupy młodzieży szkolnej, ale i o polskim szkolnictwie jako takim: „w szkołach ogólnodostępnych brakuje nie tylko specjalistów z zakresu pracy z UzN, lecz także pracujących z uczniami pełnosprawnymi, takich jak psycholog szkolny, doradca zawodowy, pielęgniarka. Widoczna jest tendencja do redukowania etatów specjalistów. W wielu szkołach dostępni są jedynie szkolni pedagodzy, brakuje natomiast logopedów, psychiatrów, tłumaczy polskiego języka migowego. Specjaliści, jeśli w ogóle pracują, to często nie na etatach, lecz w ramach umów cywilnoprawnych”. Przyznam, że jedno z kolejnych stwierdzeń z raportu budzi gorzki śmiech – przez łzy. A to dlatego, że w Polsce jak widać coraz częściej przez „społeczne zaangażowanie” rozumie się pracę wykonywaną najlepiej profesjonalnie, ale „za frajer”: „w kontekście niżu demograficznego i związanego z nim spadku liczby kandydatów do szkół specjalnych formułowano postulat wykorzystania potencjału pedagogów specjalnych jako kadry wspierającej szkoły ogólnodostępne w procesie włączania UzN. Proponowano jednak poszukiwanie formuły zatrudniania tych nauczycieli/specjalistów w miejsce ich społecznikowskiego zaangażowania, jakiego często obecnie od nich się oczekuje”.

Jak widać z dość krótkiej przecież prezentacji tematu, edukacja włączająca to spore wyzwanie dla polityki państwa, a także świadectwo społecznej współodpowiedzialności. Ale to właśnie jej możemy zawdzięczać lepsze – realnie! – wyniki zawodowe wśród osób z niepełnosprawnością i bardziej otwarte, rzeczywiście tolerancyjne wobec ludzkiej odmienności społeczeństwo.

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Krzysztof Wołodźko