GP: Za Trumpa Europa przestanie być niemiecka » CZYTAJ TERAZ »

Niemcy pierwsi do zniesienia sankcji. Berlin spragniony współpracy z Putinem

W środę, 20 kwietnia, odbędzie się spotkanie Rady NATO-Rosja na szczeblu ambasadorów. Będzie to pierwsze spotkanie stron od 2014 r., od kiedy Rosja rozpoczęła okupację ukraińskiego Krymu.

kremlin.ru
kremlin.ru
W środę, 20 kwietnia, odbędzie się spotkanie Rady NATO-Rosja na szczeblu ambasadorów. Będzie to pierwsze spotkanie stron od 2014 r., od kiedy Rosja rozpoczęła okupację ukraińskiego Krymu. Z widma ocieplenia relacji Zachodu z Moskwą cieszy się niemiecki biznes, a władze w Berlinie realizują w 2016 r. wiele niemiecko-rosyjskich projektów, nawet na poziomie ministerstw.

Dziennik „Die Welt” już kilka dni temu pisał, że utrzymujący się konflikt z Rosją czy to Unii Europejskiej, czy Paktu Północnoatlantyckiego może jedynie wszystkim zaszkodzić. Podobnego zdania jest niemiecki biznes, który od początku kryzysu ukraińskiego (jak się w Niemczech nazywa wojnę na Ukrainie) jest przeciwny nakładaniu sankcji gospodarczych na Rosję. Agencja DPA informuje, że Berlin i Moskwa po pierwsze są już gotowe do podjęcia współpracy i po drugie tej współpracy jak najbardziej sobie życzą.

Niemieckojęzyczne media w związku ze zbliżającym się w przyszłym tygodniu szczytem Rady NATO-Rosja z zadowoleniem informują, że już najwyższy czas, aby po dwóch latach milczenia gremium to wznowiło wspólne rozmowy. Niemieckie agencje obszernie cytują m.in. rosyjską prasę, uznającą, że NATO jest już ponownie dojrzałe do rozmów z Moskwą, jak i szefową unijnej dyplomacji Federicą Mogherini. Eurourzędniczka przyznała, że co prawda Rosja musi respektować prawa człowieka, ale jednocześnie dodała, że bez niej Unia Europejska nie będzie w stanie przeprowadzać swoich ważnych interesów.

Próby łagodzenia wizerunku putinowskiej Rosji przez niemiecką prasę nieco popsuł incydent, do jakiego doszło na wodach międzynarodowych Bałtyku, kiedy rosyjskie bombowe Su-24 przeleciały 35 razy nad niszczycielem USS „Donald Cook”. Jednak i w tym wypadku część niemieckojęzycznych gazet i portali próbuje temat zbagatelizować, pisząc, że to były tylko manewry. „Frankfurter Allgemeine Zeitung” ostrzega przed nadmierną reakcją i przypomina, że „incydent nie jest w zasadzie niczym nowym”, a do podobnych często dochodziło np. podczas kryzysu kubańskiego. Niemieckojęzyczny portal „Watson” twierdzi, że do prowokacji zawsze dochodzi z obydwu stron – rosyjskiej i amerykańskiej. Poza tym – czytamy na stronach tego portalu – rosyjski samolot był nieuzbrojony, więc Amerykanie nie mogli się czuć zagrożeni. Tym bardziej że – jak twierdzą autorzy tekstu – najprawdopodobniej tak duże zbliżenie rosyjskiego samolotu do amerykańskiego okrętu było spowodowane chęcią pożegnania, być może Rosjanie chcieli w ten sposób powiedzieć Amerykanom „Goodbye”.

Przyjazne kroki w kierunku Moskwy wykonuje również Berlin. Chodzi m.in. o szeroko reklamowaną w niemieckich mediach wspólną imprezę „Deutsche Woche” („Niemiecki Tydzień”), która rozpoczęła się 13 kwietnia w Petersburgu i będzie w różnych rosyjskich miastach trwała ponad dwa tygodnie. Jest to wielka impreza, wspierana przez niemiecki rząd federalny, niemieckie fundacje oraz niemiecki biznes, mająca pogłębić współpracę niemiecko-rosyjską. To niejedyne wspólne imprezy organizowane w tym roku, 25 kwietnia bowiem w Wołgogradzie będą miały miejsce „Rosyjsko-Niemieckie Dni Kariery”, w maju w Hamburgu i Berlinie zaś odbędzie się Konferencja na temat stosunków Rosja–Europa. Ponadto na stronach federalnego Ministerstwa Nauki i Rozwoju wisi dyrektywa, w której niemiecki rząd informuje, że w tym roku w ramach wspierania internacjonalizacji nauki i badań naukowych będzie kontynuowane wspieranie także rosyjskich przedsiębiorstw.

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

​Waldemar Maszewski (Hamburg)