Prezydent Duda odwołał wreszcie Tomasza Arabskiego z funkcji ambasadora w uroczej placówce w Madrycie. Skończy się czas opalania pod palmami, sączenia drinków i pilnowania, jak na konto wpływają pieniądze. W Polsce na Arabskiego czeka już paru prokuratorów ze stosownymi pytaniami.
A były ambasador ma co opowiadać. Za kadencji premiera Tuska Arabski był jednym z najważniejszych ministrów w jego rządzie. Człowiekiem do zadań specjalnych. To on przed katastrofą smoleńską spotkał się potajemnie z najbardziej zaufanym współpracownikiem Putina wicepremierem Igorem Sieczinem, odpowiedzialnym za cały sektor służb specjalnych Rosji. Do
spotkania Arabski–Sieczin doszło w ulokowanej obok Kremla restauracji Dorian Grey, obstawianej przez moskiewską FSB. Dlaczego Arabski spotkał się z Sieczinem bez osłony kontrwywiadowczej? Dlaczego wyprosił polską tłumaczkę i panowie rozmawiali w cztery oczy? Dlaczego po spotkaniu nie powstała odpowiednia notatka dyplomatyczna? Jaki związek miało spotkanie z planowaną wizytą prezydenta Kaczyńskiego w Katyniu? Tak, panie Arabski, będzie pan musiał odpowiedzieć na te i inne pytania, których starał się pan unikać. Życie jak w Madrycie się skończyło.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Anita Gargas