Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Za kilka dni prezydent Andrzej Duda leci do Berlina. Znamy szczegóły wizyty

W niedzielę Andrzej Duda gościł w Estonii, a w naj

Andrzej Hrechorowicz/prezydent.pl
Andrzej Hrechorowicz/prezydent.pl
W niedzielę Andrzej Duda gościł w Estonii, a w najbliższy piątek, 28 sierpnia, uda się do Berlina. Znamy już dokładny przebieg wizyty polskiego prezydenta w niemieckiej stolicy. Najpierw kompania reprezentacyjna Bundeswehry przywita Andrzeja Dudę wraz z żoną na dziedzińcu pałacu prezydenta Joachima Gaucka, później polska para prezydencka spotka się z kanclerz Angelą Merkel.

Podczas konferencji prasowej rzecznik niemieckiego rządu Stefan Seibert poinformował, że polski prezydent spotka się w Berlinie zarówno z prezydentem Joachimem Gauckiem, jak i kanclerz Angelą Merkel. Na dziedzińcu pałacu Bellevue polskiego prezydenta wraz z małżonką Agatą przywita niemiecki prezydent, któremu będzie towarzyszyć Daniela Schadt. Następnie obydwie pary zjedzą wspólny obiad.

Dziennikarze, podczas wizyty w pałacu Bellevue, będą mieli kilka możliwości sfotografować polską i niemiecką parę prezydencką – podczas ceremonii powitania na dziedzińcu, podczas wpisywania się polskiego prezydenta do księgi honorowej w holu gościnnym, podczas oddawania honorów prezydentowi przez jednostkę reprezentacyjną Bundeswery i podczas konferencji prasowej o godzinie 14.30 w pałacowej galerii.

O godzinie 15.15 na polskiego prezydenta i jego żonę będzie oczekiwała w urzędzie kanclerskim Angela Merkel. Podczas konferencji prasowej w Berlinie rzecznik rządu Stefan Seibert nie udzielił informacji, jakie dokładnie tematy będą poruszane podczas rozmów kanclerz z polskim prezydentem. Mówił jedynie zdawkowo, że głównymi poruszanymi tematami będą sprawy międzynarodowe, bezpieczeństwo Europy, wzajemne stosunki, oraz inne tematy europejskie.

Polskiego prezydenta czekają trudne rozmowy

Na jedno z pytań – czy podczas berlińskiego spotkania będą omawiane warunki, jakie prezydencki minister w jednym z wywiadów postawił Berlinowi, a które dotyczą przestrzeganie praw Polaków w Niemczech, polskiego udziału w polityce wschodniej, zniesienia blokady na budowę baz NATO w Polsce oraz innego podejście do polskiego węgla, Seibert zapewnił, że te sprawy nie będą roztrząsane. Na pytania niemieckich dziennikarzy, czy kanclerz zamierza wpłynąć za pośrednictwem Andrzeja Dudy na polskie władze, aby nareszcie zadeklarowały większe niż dotychczas przyjmowanie uchodźców, rzecznik rządu odparł dość wymijająco, że nie będzie informował o szczegółach rozmów, ale faktem jest, iż sprawa uchodźców jest obecnie najważniejsza dla wszystkich europejskich państw, które muszą wykazać się dużą determinacją w tej materii. – W tej chwili nie będą omawiał szczegółów rozmów Angeli Merkel z polskim prezydentem – dodał Seibert, który jednak w dalszej części konferencji poinformował, że Berlin będzie naciskał na inne kraje unijne, aby dotrzymywały w tej materii swoich zobowiązań, czyli żeby zaczęły przyjmować więcej uchodźców. O naciskach wobec innych członków UE wspominał także szef federalnego MSW Thomas de Maiziere, który kilka dni temu ostrzegł, że granice w Europie pozostaną otwarte tylko wtedy, jeżeli inne państwa unijne włączą się w rozwiązywanie problemu.

Berlin a polska polityka wschodnia

Jednym z warunków stawianych Berlinowi – o których mówił minister Krzysztof Szczerski – jest żądanie, aby Polska uczestniczyła w rozmowach na temat polityki wschodniej. Patrząc na najbliższy kalendarz spotkań kanclerz można odnieść wrażenie, iż niemiecka strona niewiele sobie robi z polskiego apelu. Angela Merkel, choć doskonale zna ten postulat, już w poniedziałek (24.08) po południu spotyka się w Berlinie z francuskim prezydentem Francisem Hollandem oraz z prezydentem Ukrainy Petrem Poroszenką, z którymi będzie omawiać kwestie konfliktu na Ukrainie. O udziale w rozmowach strony polskiej nikt nie wspomniał. Więcej, Niemcy nie zgodziły się również, aby w spotkaniu uczestniczyła Rosja. Nawet część niemieckiej prasy jest tym faktem zdziwiona, pisząc o dużym niezadowoleniu Moskwy z tego powodu.

Agencje prasowe DPA, APA i AFP komentując polskie warunki stawiane niemieckiej stronie w kwestii uczestnictwa Warszawy w polityce wschodniej twierdzą, że raczej nic z tego nie będzie i to nie tylko z powodu braku wsparcia ze strony Berlina i Paryża, ale także ze względu na zdecydowany sprzeciw „prorosyjskich separatystów”. Zdaniem dziennika „Tageszeitung” ewentualny udział polskiej strony w negocjacjach jedynie je utrudni. Niemiecka polityka w tej materii nie uległa zmianie i Berlin cały czas, mimo ważnych sankcji gospodarczych. twierdzi, że sukces w uspokojeniu konfliktu mogą przynieść równolegle prowadzone sankcje wraz z prowadzonym dialogiem.

Co z prawami dla Polonii?

Bilateralne rozmowy, prowadzone przy tzw. okrągłym stole, na temat praw dla Polaków w Niemczech i niemieckiej mniejszości w Polsce trwają lata, ale większych efektów nie widać. Minister Krzysztof Szczerski zapowiedział, że temat przestrzegania praw Polaków w Niemczech jest jednym z warunków stawianym Niemcom.

Zdaniem berlińskiego adwokata Stefana Hambury, być może jeszcze nie podczas pierwszej oficjalnej wizyty prezydenckiej, ale w szybkim tempie na niższym szczeblu należałoby rozmowy na ten temat jak najbardziej rozpocząć. – Mam nadzieję, że strona niemiecka jest już dobrze przygotowana do takich rozmów i będzie można rozpocząć merytoryczne rozstrzyganie trudnych problemów Polaków w Niemczech – powiedział nam Hambura.

Z kolei Anna Halves ze Związku Polaków w Niemczech także wiąże z prezydentem Andrzejem Dudą w tym zakresie wielkie nadzieje. – Zdajemy sobie sprawę, że Niemcy to wyjątkowo trudny rozmówca, który potrafi postawić na swoim, ale liczę na dobre przygotowanie w tym temacie kancelarii pana prezydenta – podkreślała w rozmowie z niezalezna.pl Halves, przypominając, że członkowie ZPwN wielokrotnie o wielu bolączkach rozmawiali z Adamem Kwiatkowskim (obecnie sekretarzem stanu, szefem gabinetu prezydenta RP, odpowiedzialnym m.in. za sprawy Polonii w Kancelarii Prezydenta). – Mamy nadzieję, że pan prezydent i jego współpracownicy o nas nie zapomną – z nadzieją dodała Anna Halves.

 



Źródło: niezalezna.pl

Waldemar Maszewski