Nie sądziłem, że na starość przyjdzie mi bronić heteroseksualnej miłości! I w najśmielszych snach nie przypuszczałem, że dorośli, wykształceni ludzie będą brać na poważnie samobójczą ideologię gender... Mam paru kolegów homoseksualistów (w branży rozrywkowej jest ich nadreprezentacja) – ale żadnego z nich nie widzę z piórkiem w tyłku na paradzie równości. To normalni, sympatyczni ludzie, dla których epatowanie seksualnością nie jest kwestią orientacji, tylko kultury osobistej... Każdy z nich ma przecież mamę i tatę, znają więc swoje ograniczenia i nie rwą się ani do małżeństw, ani tym bardziej do adopcji dzieci.
Islamskie zagrożenie staje się coraz bardziej realne. Ale w zwalczaniu chrześcijaństwa – jedynej idei mogącej je zatrzymać – dżihad i gender idą sojuszniczo łeb w łeb. Dlatego zwracam uwagę środowisku LGBT, że jeśli muzułmanie wezmą górę, to feministki i geje mają przerąbane w pierwszej kolejności. W przenośni i dosłownie. Broń więc krzyża, tęczowa gromadko – niczym Jaruzel socjalizmu! Bo ukamienowane feministki czy geje z poderżniętymi gardłami nie są już tacy zabawni...
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Lech Makowiecki