Wojna polsko-peowska (zwana dla niepoznaki wojną polsko-polską) zmieniła się w brutalną bijatykę wewnątrz obozu władzy. Dzięki podsłuchom wyłażą sprawy, których nie da się już zamieść pod dywan. Małość, obłuda, interesowność, zwykłe zaprzaństwo – pogrążają „wybrańców narodu”.
Leming marzący o sześciotysięcznej pensji dowiaduje się z ust brukselskiej „barbie”, kim dla niej jest. Padające w rozmowach kwoty i „deale” ludzi biznesu z politykami robią wrażenie... Czekam na dalszy rozwój sytuacji. Ciekawe, pod jakim szyldem pojawią się jesienią nowe-stare twarze PO: u Petru? U Kukiza? U Stonogi? Obserwujmy zatem bacznie programy Olejnik, Lisa, Kraśki i innych „politycznych trendsetterów”, cdn. Jeżdżę po kraju z koncertami „ku pokrzepieniu serc”. Podczas zjazdu łagierników i żołnierzy AK mogłem zaobserwować fantastyczne zbratanie się Niezłomnych z harcerzami i młodzieżą z formacji strzeleckich. W kontekście wojny na Ukrainie rośnie nam pokolenie gotowe walczyć za ojczyznę. Bo kto by tam chciał umierać dziś za tęczę? Może Biedroń z Grodzką, ale ręki nie dam sobie za to uciąć.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Lech Makowiecki