Zrzucanie winy

„Platforma jest kozłem ofiarnym. Wszyscy płacimy za niestosowne i głupie zachowania niektórych naszych kolegów” – powiedział poseł PO Marek Biernacki, najwyraźniej licząc na zbiorową amnezję wyborców.

I mówi to człowiek, który w czasie, gdy taśmy prawdy wypłynęły na jaw, był ministrem sprawiedliwości. Nigdy ostro nie potępił Sikorskiego, Rostowskiego i innych zżeraczy ośmiorniczek kombinujących, jak tu urządzić się na koszt państwa. Biernacki miał możliwość nieraz zabrać w tej sprawie głos, ale były to co najwyżej słowa potępienia wobec tych, którzy dopuścili się nagrywania notabli. Teraz jest przewodniczącym sejmowej komisji ds. służb specjalnych (lekceważąc fakt, że jej szefem powinien być przedstawiciel opozycji), która nie kwapiła się, by pociągnąć do odpowiedzialności czarnych bohaterów afery taśmowej. Sam jest częścią chorego systemu III RP – wystarczy przypomnieć, że to on umożliwił spotkanie „interesantów” od Beaty Sawickiej z burmistrzem Helu, które zaowocowało propozycją korupcyjną. Pora więc bić się we własne piersi, panie Biernacki.

 

Źródło: Gazeta Polska Codziennie