Komunistyczny oprawca nie może się dłużej czuć bezkarny. Ruszy proces Kiszczaka

Ruszy proces Czesława Kiszczaka - zdecydował warszawski sąd apelacyjny. Tym samym odrzucił zażalenie obrony komunistycznego dyktatora na wcześniejszą decyzję sądu, że stan zdrowia Kiszczaka pozwala – pod pewnymi warunkami – na jego udział w rozprawach.

Jak powiedział nam mec. Maciej Bednarkiewicz to oznacza, że kontynuowane będą oba procesy, gdzie oskarżonym jest Kiszczak. Chodzi o nielegalnego wprowadzenia stanu wojennego oraz masakry w kopalni "Wujek".

W kwietniu w warszawskim sądzie apelacyjnym odbyło się posiedzenie dotyczące sprawy Czesława Kiszczaka. Sąd obradował za zamkniętymi drzwiami ze względu na dane wrażliwe dotyczące stanu zdrowia komunistycznego generała. Od tego odwołał się obrońca Kiszczaka. Dziś sąd apelacyjny odrzucił to zażalenie. Dlatego proces Kiszczaka będzie kontynuowany.

Wtedy sędzia Jerzy Leder stwierdził, że to sąd jest najwyższym biegłym, a zdaniem sądu Kiszczak pod pewnymi warunkami może odpowiadać przed sądem. Oznacza to, że proces odwoławczy powinien zostać wznowiony. Wcześniej ten sam sędzia zawiesił proces Kiszczaka ws. wprowadzenia stanu wojennego na podstawie ekspertyz biegłych, które IPN podważał jako kuriozalne i wewnętrznie sprzeczne.

W marcu piętnastu biegłych lekarzy z Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku uznało, że stan zdrowia psychicznego Kiszczaka jest na tyle zły, że nie pozwala, aby odpowiadał przed sądem.

W 2012 roku Kiszczak został skazany przez warszawski sąd na dwa lata więzienia w zawieszeniu za udział w grupie przestępczej przygotowującej stan wojenny. Rok później sąd apelacyjny zawiesił badanie apelacji ze względu na zły stan zdrowia Kiszczaka.

 

Źródło: niezalezna.pl