10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Nowy zarząd budowy gazoportu

Upłynęła już kadencja prezesów spółki Polskie LNG budującej gazoport w Świnoujściu. Rząd rozpisuje więc konkurs na szefów spółki.

Igor Smirnow/Gazeta Polska
Igor Smirnow/Gazeta Polska
Upłynęła już kadencja prezesów spółki Polskie LNG budującej gazoport w Świnoujściu. Rząd rozpisuje więc konkurs na szefów spółki. Przynajmniej robi wrażenie, że rozlicza za zwłokę w budowie - pisze "Gazeta Polska Codziennie".

Dotychczasowy prezes Polskiego LNG Tomasz Pepliński i jego zastępca Antoni Podolski nie dokończą budowy gazoportu w Świnoujściu. Oficjalnie odeszli ze swoich stanowisk, bo dobiegła końca ich kadencja. Minister skarbu mógł powierzyć im dalsze pełnienie obowiązków do czasu rozstrzygnięcia konkursu na nowych szefów spółki. – Najwidoczniej uznał, że lepiej będzie zastąpić ich kimś innym, by w ten sposób zrobić wrażenie, że rząd próbuje rozwiązać problem niekończącej się inwestycji – komentują internauci.

W miejsce Peplińskiego obowiązki prezesa będzie teraz pełnił Jan Chadam, szef Gaz-Systemu, do którego należy Polskie LNG. Jego zastępcą został były samorządowiec PO Robert Soszyński, pełniący w przeszłości obowiązki burmistrza warszawskiej dzielnicy Mokotów i przewodniczącego mazowieckiego sejmiku, a po zaskakującej nominacji w 2008 r., bo dokonanej bez konkursu, kierujący przez cztery lata spółką PERN, do której należy rurociąg „Przyjaźń”. Obaj mają kierować Polskim LNG do czasu wyłonienia w konkursie nowych władz spółki odpowiedzialnej za budowę gazoportu.

O budowie terminalu w Świnoujściu zdecydował jeszcze w 2006 r. rząd kierowany przez Jarosława Kaczyńskiego, ale nowa koalicja PO-PSL rozpoczęła ją dopiero trzy lata później. Rząd byłego premiera Donalda Tuska zapewniał, że inwestycja będzie gotowa do czerwca 2014 r., ale do tej pory nie została ukończona. W związku z opóźnieniem prac zapowiedziano, że gazoport będzie oddany do użytku w czerwcu br., ale i ten termin prawdopodobnie nie zostanie dotrzymany. Świadczą o tym wypowiedzi przedstawicieli rządu, którzy zamiast o zakończeniu inwestycji w czerwcu, coraz częściej mówią o końcu roku.

Więcej w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie".

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Marek Michałowski