Ostatnio eksperci KRRiT przejechali się po Monice Olejnik za chamstwo prezentowane przez nią na wizji. Rzecz jasna opinię wyrazili nie explicite, a tylko między wierszami. I co? I nic. Olejnik jest przecież zootechnikiem, a nie aktorką. Swojego braku kultury nie potrafi maskować. Nie można się więc dziwić, że znów dała pokaz buractwa, atakując europosłankę PiS-u Beatę Gosiewską słowami „Wdowieństwo nie może odbierać rozumu”. Cóż tak wkurzyło M.O.? Otóż Gosiewska przypomniała skandaliczne zdjęcie wykonane tuż po katastrofie smoleńskiej, na którym Donald Tusk śmieje się do Władimira Putina i wykonuje gest zwany popularnie „żółwikiem”. Sytuacja ta kompromituje Tuska i to jest fakt. Nie sposób oczywiście wywodzić ze zdjęcia żadnych wniosków na temat samej katastrofy, ale na pewno można spokojnie przyznać rację żonie Tuska Małgorzacie, która nazwała kiedyś męża „gnojkiem”. No i wkurza się biedna Olejnik: jak tu bronić tego syfu – jaki jest koń akurat na tym zdjęciu każdy widzi… A to przecież nie wszystko, bo istnieje jeszcze film, na którym Tusk i Komorowski mają „banany” na gębach, czekając na przylot smoleńskich trumien… Ciężką pracę ma pani w tej oborze, pani Moniko, bez gumofilców ani rusz…
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Jakub Pilarek