Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Wieża zezwoliła na zejście do 50 m. „Gazeta Polska” ujawnia treść nieznanej ekspertyzy ABW

ABW przeanalizowała nagranie z magnetofonu pokładowego Jaka-40. Z odczytu ABW wynika, że wieża w Smoleńsku zezwoliła Iłowi-76 na zejście do 50 m.

mat. pras.
mat. pras.
ABW przeanalizowała nagranie z magnetofonu pokładowego Jaka-40. Z odczytu ABW wynika, że wieża w Smoleńsku zezwoliła Iłowi-76 na zejście do 50 m. Fragmentu, w którym pada ta komenda, nie opublikowano w stenogramach zaprezentowanych niedawno przez prokuraturę wojskową - pisze „Gazeta Polska”.

„W trakcie podejścia iła korespondencja między nim a wieżą była prowadzona dosyć często. Meldunki o położeniu to załoga iła podawała kontrolerowi, tzn. mówiła o odległości i wysokości do pasa. Kontroler mówił tylko o tym, że mają kontynuować podejście i że mają być gotowi do odejścia na drugi krąg z wysokości nie niżej niż 50 m” – zeznał w prokuraturze Remigiusz Muś, technik pokładowy Jaka-40.

Nieznany dotychczas fragment analizy dokonanej przez ABW, do którego dotarł smoleński zespół parlamentarny pod przewodnictwem Antoniego Macierewicza, potwierdza, że Muś miał rację.

Zespół Macierewicza jest w posiadaniu karty z odczytu przez ABW nagrania, które zostało dokonane na magnetofonie pokładowym Jaka-40. To fragment dotychczas przez organy państwa polskiego niepublikowany. Tydzień temu pisał o nim tygodnik „wSieci”, błędnie jednak opisał go jako analizę ABW nagrania z wieży. Jak twierdzi Antoni Macierewicz, jest to odczyt nagrania z Jaka-40. Według informacji „Gazety Polskiej” dokument od dłuższego czasu jest w dyspozycji prokuratury, ale śledczy nigdy o nim publicznie nie wspominali.

W nagraniu kluczowa jest 50. minuta i 23. sekunda. To właśnie wówczas ze smoleńskiej wieży padają słowa: „8 17 odległość 8, przeleć (»probież(aj)«) 50 na ścieżce schodzenia”. Kierowane są one do załogi rosyjskiego Iła-76, który podchodził do lądowania przed tupolewem, a po Jaku-40.

Co ciekawe, ABW odczytała sformułowanie „probieżaj” (przejdź, przeleć) błędnie jako „probier...” (w tłumaczeniu polskim umieszczono niekompletne słowo „sprawd...”), sugerując prawdopodobnie, że na 50 m nad ziemią Ił-76 ma coś sprawdzić. Taki rozkaz byłby – według ekspertów współpracujących z zespołem Macierewicza (kmdr Wiesław Chrzanowski i kmdr Kazimierz Grono, doświadczeni nawigatorzy wojskowi i wieloletni wykładowcy w szkole w Dęblinie) – zupełnie bez sensu. Nie wiadomo bowiem, co załoga iła miałaby „sprawdzać” i dlaczego akurat na tej wysokości, skoro według oficjalnej wersji mogła zejść jedynie do 100 m?

Warto tu zauważyć, że ten sam moment – tyle że na nagraniu z wieży smoleńskiej – został przez rosyjski MAK (podczas prezentacji w styczniu 2011 r.) odczytany jeszcze inaczej. Słowo „probież(aj)”, zinterpretowane absurdalnie przez ABW jako „probier”, według Rosjan to korekta kursu o 50 metrów „prawieje” (w prawo, na prawo). To równie niewiarygodna wersja, gdyż korekty toru lotu w prawo lub lewo wykonuje się na podstawie podawanych przez wieżę stopni, a nie metrów (np. 5 stopni w prawo).

Tymczasem komenda „probieżaj” lub w skrócie „probież...” jest przez rosyjskich kontrolerów stosowana, znana jest też polskim nawigatorom wojskowym.

Więcej w tygodniku „Gazeta Polska”.

 



Źródło: Gazeta Polska

Grzegorz Wierzchołowski