Po informacji o nieformalnej roli wicepremier u boku Ewy Kopacz, jaką pełni Janina Paradowska z tygodnika "Polityka" - wróciły wspomnienia z osobistych zajęć pani premier autorstwa Paradowskiej. - Wieczorami wyjmuje miednicę i pierze, aż do ostatecznego zmęczenia. To ją uspokaja - pisała przyjaciółka Kopacz. "Pierze brudy Platformy" drwią Internauci.
-
Kopacz bardzo liczy się z jej zdaniem. Jeden z moich rozmówców w Platformie zapytany o rolę dziennikarki mówi wręcz, że to nieformalna wicepremier: Jeśli chodzi o sprawy wizerunkowe, to szefowa bardzo liczy się ze zdaniem pani Janiny i chętnie korzysta z jej rad - pisał o relacjach szefowej rządu z Janiną Paradowską, bliski PO tygodnik "Newsweek". Tak bliski kontakt między paniami tłumaczyłby szczegółową wiedzę, jaką niedawno chwaliła się publicystka "Polityki".
Opisując "portret kobiecy" Ewa Kopacz
Paradowska pisała tak:
"Nawet teraz, mieszkając w Domu Poselskim, w dość marnym i dusznym niby-apartamenciku wieczorami wyjmuje miednicę i pierze, aż do ostatecznego zmęczenia. To ją uspokaja".
Internauci zarówno na jednej, jak i drugiej pani nie pozostawią - nomen omen - suchej nitki:
W portrecie kobiecym Paradowska pisze jeszcze o
"braku wyrazistszego makijażu", "butach na bardzo wysokich obcasach" i ubolewała, że
"nawet trasę Marszu Niepodległości w takich przemierzyła wraz z prezydentem Komorowskim, a o stanie swoich nóg po jego zakończeniu rozmawiać specjalnie nie chce".
-
To brzmi jak cytat z pamiętników Breżniewa - skomentował @GerardWeychert
Źródło: niezalezna.pl,Polityka
sp