Nawrocki w wywiadzie dla #GP: Silna Polska liderem Europy i kluczowym sojusznikiem USA Czytaj więcej w GP!

Trzeba głośno mówić

„Naprawdę uważa pan, że wybory zostały sfałszowane?” – pytają przedstawicieli opozycji w telewizji przyjaciółki Jerzego Urbana, tonem sugerującym, że kto tak uważa, ten jest wariatem.

„Naprawdę uważa pan, że wybory zostały sfałszowane?” – pytają przedstawicieli opozycji w telewizji przyjaciółki Jerzego Urbana, tonem sugerującym, że kto tak uważa, ten jest wariatem. Umiarkowany wyborca to słyszy, a ponieważ boi się wyjść na wariata, nad zasadniczymi sprawami powoli zapada zmowa milczenia. Jednym z nieomylnych znaków systemu autorytarnego jest to, że władza zakazuje nazywania rzeczy po imieniu. Ale panujący pokazują tym samym, jak bardzo boją się prawdy. Widzimy to od lat w sprawie katastrofy smoleńskiej; widzimy obecnie po wyborach. „Nie trzeba głośno mówić” – znamy to również z PRL‑u. Strajki w PRL‑u to też było „podpalanie Polski” – jak dzisiaj demonstracje uliczne. Mamy więc nie mówić o sfałszowaniu wyborów – żeby nie zrazić sobie „umiarkowanych wyborców”. Ale takie myślenie to nie realizm, tylko naiwny spryt. Prawdziwi realiści wiedzą bowiem, że „umiarkowani wyborcy” nigdy nie kiwną palcem dla Polski – Polska może liczyć tylko na tych, którzy nie chcą żyć na kolanach. A dyktatura boi się nie „wyważonych sądów”, tylko nazywania rzeczy po imieniu. A poza tym masowych demonstracji i międzynarodowych obserwatorów na wyborach.

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Andrzej Waśko