PODMIANA - Przestają wierzyć w Trzaskowskiego » CZYTAJ TERAZ »

Alergia pana prezydenta

W 2007 r. za czasów premiera Jarosława Kaczyńskiego Bronisław Komorowski mocno gardłował, by „z obawy przed matactwami wyborczymi” OBWE skontrolowała głosowanie w Polsce.

W 2007 r. za czasów premiera Jarosława Kaczyńskiego Bronisław Komorowski mocno gardłował, by „z obawy przed matactwami wyborczymi” OBWE skontrolowała głosowanie w Polsce. – Czy mamy być jak Białoruś, która jako jedyna nie wpuściła obserwatorów międzynarodowych? Czego boi się premier? Transparentności? – grzmiał. Wraz z objęciem władzy przez Platformę i przydzieleniem mu fotela marszałka Sejmu punkt widzenia na kwestię kontroli i przejrzystości władzy mocno się Komorowskiemu zmienił. Odkąd zaś został prezydentem – jego otwartość w tym zakresie zmalała do zera i na OBWE wręcz nie może patrzeć. Skąd ta alergia? Chyba nie dlatego, że OBWE ostro oceniła władze Polski, gdy wydano wyrok na administratora krytycznej wobec prezydenta strony Antykomor.pl? Przypomnę tylko, że do 18-letniego autora satyrycznego portalu Antykomor o szóstej rano wpadł oddział antyterrorystów, by skuć go i zablokować jego prześmiewczą działalność. Polska Komorowskiego poszła dalej i w kajdanki zakuwa się dziennikarzy. Stosowną wykładnię dał szefostwu telewizji Republika rzecznik policji: „Należy postępować tak, że kiedy o szóstej rano usłyszy pan pukanie do drzwi, to będzie pukanie do pana, nie po pana”.

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Anita Gargas