O sondażowej tragifarsie z udziałem CBOS napisano i powiedziano wiele (także na tym portalu), ale ta instytucja kompromituje się coraz bardziej. Tuż po wyborach, w których PiS pokonał PO, ośrodek badań opinii publicznej, podlegający Kancelarii Premiera, ogłosił, że Platforma "miażdży" PiS i może liczyć na 38 proc. poparcia w wyborach parlamentarnych. A według opublikowanego dziś sondażu TNS Polski, PO cieszy się 26 proc. poparciem Polaków, zaś PiS - 29 proc.
Jak informowało wczoraj CBOS, w porównaniu z październikiem, poparcie dla PO miało wzrosnąć o 4 punkty proc., a dla koalicji PiS, SP i PR - spaść o 7 punktów. Poparcie dla SLD według rządowego ośrodka badań nie zmieniło się od października i w badaniu wynosi 9 proc. Dla PSL - 8 proc. (wzrost o 2 punkty proc.).
Dziś sondaż opublikował innych ośrodek badań opinii publicznej TNS Polska. Wynika z niego, że liderem przedwyborczych sondaży jest... PiS, który cieszy się poparciem 29 proc. ankietowanych. Zaś na "partię władzy" głosować chce 26 proc.
Czyli o 12 proc mniej niż to wskazano w badaniu rządowego CBOS.
Niekorzystne dla Platformy dane TNS Polska, potwierdzają również wyniki sondażu exit pollu, przeprowadzone
podczas niedzielnych wyborów samorządowych przez IPSOS. W nich PiS zachowuje przewagę nad PO (31,5 proc. oraz 27 proc.).
A ta grafika mówi wiele o badaniu poparcia Platformy przez CBOS.
Źródło: niezalezna.pl
st,oa,gb