Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Euforia salonu po wyborze Tuska: „Wszyscy dziennikarze są za panem”, „da radę”, „znowu Pan musi”

Mainstreamowi dziennikarze, po wyborze Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej, prześcigają się w składaniu premierowi wiernopoddańczych hołdów.

Michal Kolyga/Gazeta Polska
Michal Kolyga/Gazeta Polska
Mainstreamowi dziennikarze, po wyborze Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej, prześcigają się w składaniu premierowi wiernopoddańczych hołdów. Od toastów, przez gratulacje, aż po radość z możliwości dokopania PiS-owi i jego wyborcom – aż trudno uwierzyć, że to wszystko na poważnie.

Monika Olejnik od razu zapewniła Tuska, że „wszyscy dziennikarze” go popierają.

Panie premierze, wszyscy dziennikarze są za panem. Gratuluję wyboru na przewodniczącego Rady Europejskiej” – napisała na Facebooku.

Daniel Passent na portalu „Polityki” przyznaje, że wypił „kieliszek wina za zdrowie Tuska”.

Ja uważam wybór Tuska za duży sukces Polski, który jest dla naszego kraju ważniejszy niż ewentualna porażka Platformy. Wybór Tuska może zresztą podnieść notowania PO. Kto wie? (…) To potwierdzenie wagi naszego kraju, jego przynależności do Europy, to wyraz uznania dla polskiej transformacji i postawy w ciągu minionych 10 lat w Unii, w tym w czasie kryzysu gospodarczego. (…) Okazuje się, że uznanie dla Polski to nie był wymysł propagandystów z PO i mediów głównego nurtu” – rozpływa się w zachwytach Passent. Dodaje też, że „na tym stanowisku potrzebny jest mistrz kompromisu, żongler, prestydygitator” i najwyraźniej za takiego Tuska uważa. Zauważa też, że wybór Tuska, „to znaczący sygnał dla Rosji – Europa nie będzie radykalna”.

Również w „Polityce” wtóruje mu Jacek Żakowski w tekście zatytułowanym „Żakowski pisze do Tuska: Znów Pan musi”.

Gratuluję, Panie Premierze. Cieszę się. I zaciskam kciuki. Ale nie dlatego, że otrzymał Pan „bardzo ważny europejski urząd”. Bo to wcale nie musi być „bardzo ważny urząd”. Może to też być całkiem nieważny urząd. Czy będzie to urząd „strzegący żyrandola”, czy wskazujący Europie drogę – to w dużym stopniu będzie zależało od Pana. Cieszę się, że Pan go obejmuje, bo wierzę, że to powinien być „bardzo ważny urząd” i wydaje mi się, że ma szansę Pan nadać mu taką wagę” – pisze publicysta „Polityki”.

Jeszcze dalej idzie Tomasz Lis w portalu natemat.pl. Nie wystarczy mu rozpływanie się w zachwytach nad Tuskiem, przy okazji można przecież dokpać PiSowcom.

To jest siarczysty policzek wymierzony politykom PiS-u i PiS-owskim propagandystom. Od lat opluwali Donalda Tuska. Przez lata nie szczędzili mu żadnego, najbardziej nawet odrażającego epitetu. I oto okazało się, jaka wielka jest różnica między poważną europejską polityką, a PiS-owsko - prawicowym nienawistnym grajdołem.

Polska rządzona przez PiS była w Europie pośmiewiskiem. Polska rządzona przez Tuska stała się w Europie wiarygodnym, cenionym i uznawanym partnerem. Mogą sobie nasi PIS-owcy i propagandziści bredzić, że wzięli Tuska, bo Tusk słaby. Nie, wzięli Tuska, bo jest poważny. Bo reprezentuje kraj, z którym coraz bardziej trzeba się liczyć
– podkreślił Lis.

W bardzo podobnym tonie skomentował wybór Tuska Jacek Pawlicki, szef działu „Świat” w „Newsweeku”.

Jeszcze miesiąc temu pisałem „Tusku nie jedź do Brukseli”. Jeszcze przedwczoraj nie wierzyłem, że Donald Tusk zostanie szefem Rady Europejskiej. Dziś cieszę się. I więcej – jestem spokojny, że Tusk da radę, a w Polsce nic się nie posypie.

Oczywiście jest wiele niewiadomych związanych z tą nominacją. W kraju czeka nas polityczna rewolucja. Kierownik wyjeżdża i trzeba znaleźć następcę. Ale przecież na fali sukcesu w Brukseli Tusk może zdecydować się na przedterminowe wybory (nowe stanowisko obejmuje dopiero w grudniu), ruszyć w kampanię i wygrać kolejne 4 lata dla swej partii. W momencie coraz bardziej realnego zagrożenia ze strony Putina i agresywnej polityki Rosji, Polacy wcale nie muszą oddać władzy w ręce Kaczyńskiego, któremu brakuje nie tylko pomysłów na Polskę (poza stałym zestawem), ale i sensownych ludzi do rządzenia
” – napisał Pawlicki.

Nie mogło oczywiście zabraknąć głosu Katarzyny Kolendy-Zaleskiej.

Jeśli Donald Tusk zechce, może zrobić naprawdę dużo, by zapisać się nie tylko w historii Polski, ale i w historii Europy. Nie musi pozostać  brukselskim biurokratą. Może zostać wizjonerem, kimś na kształt Adenauera czy Schumana. Jeśli tylko będzie chciał. Jeśli tylko Tusk nada swojej funkcji odpowiednią rangę, to przestanie być aktualne pytanie, do kogo ma zadzwonić prezydent Stanów Zjednoczonych, gdy ma jakieś sprawy do obgadania w Europie. Bo będzie wiadomo, kto jest przywódcą starego kontynentu” – napisała na tvn24.pl.

Na koniec rodzynek, czyli Jarosław Kuźniar, który na Twitterze relacjonował wystąpienie Tuska po wyborze na szefa RE.

Możemy wreszcie jako Naród złapać dystans. Wyborcy PiS też. To awans, to nowy poziom, to inny szacunek. Podpisano: Polak” – twittował Kuźniar, a później ujawnił, co najbardziej cieszy go w wyborze premiera.

Miło patrzeć na skręcającą się z bólu po wyborze Tuska na szefa (RE – red.) prawicę” – ucieszył się jak dziecko Kuźniar.

 



Źródło: twitter.com,niezalezna.pl,newsweek.pl,facebook.com,polityka.pl,natemat.pl

plk