Decyzja sądu, który uznał, że warszawscy prokuratorzy przedwcześnie umorzyli śledztwo ws. organizacji lotów do Smoleńska premiera Tuska i prezydenta Kaczyńskiego, była bardziej niż oczywista – akt oskarżenia w tej sprawie już powstał, a napisał go prok. Józef Gacek. Co prawda prokurator postępowanie umorzył, ale napisał dwa dokumenty dotyczące działalności BOR-u i Kancelarii Premiera w toku przygotowywania wizyt. Wynikało z nich, że mieliśmy tu do czynienia z kompletną amatorką. Prok. Gacek uznał wcześniej, że popełnionych błędów nie można łączyć z samą katastrofą smoleńską. Wczoraj sąd uznał inaczej, co wcale mnie nie dziwi, bowiem
rodziny mają prawo domagać się wyciągnięcia konsekwencji za brak odpowiedzialności wobec ludzi, którzy nawet jeśli wprost nie przyczynili się do katastrofy, to poprzez swoje zaniechania stworzyli warunki, które umożliwiły jej zajście.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Cezary Gmyz