Nie wszystkie procesy w Polsce muszą ciągnąć się latami. Wystarczy być synem jednego z najbardziej znanych w kraju biznesmenów – w tym konkretnym przypadku Ryszarda Krauzego – żeby wyrok zapadł, jak na polskie standardy, błyskawicznie. Od zdarzenia do skazania upłynęło zaledwie pół roku.
Pod koniec stycznia nad ranem, u zbiegu ulic Bohaterów Monte Cassino i Haffnera w centrum Sopotu, doszło do bójki. Po krótkiej utarczce słownej rozpoczęła się szamotanina między kilkoma mężczyznami. Dwóch z nich, z ranami kłutymi, trafiło do szpitala, a sprawcę zatrzymała policja. Okazało się, że
zranieni mężczyźni to 25-letni syn Ryszarda Krauzego oraz jego (syna) 41-letni ochroniarz.
Mikołaj P., który użył noża, trafił do policyjnego aresztu, był pijany – miał 1,6 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. 21-latek był już wcześniej notowany za przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu innych osób.
Mężczyzna został oskarżony o spowodowanie dużego uszczerbku na zdrowiu u jednego z poszkodowanych mężczyzn oraz spowodowanie lekkiego uszczerbku na zdrowiu u drugiego.
Podczas śledztwa sprawca przyznał się do stawianych mu zarzutów oraz przeprosił obydwu pokrzywdzonych.
Teraz –
prawie dokładnie po sześciu miesiącach – sąd rejonowy w Sopocie skazał 21-letniego Mikołaj P. na 2 lata i 8 miesięcy bezwzględnego więzienia.
Karę taką oskarżony sam zaproponował, a sąd na to przystał.
Źródło: TVN24,niezalezna.pl
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Paweł Krajewski