Najnowszy spot rządu ma pokazać 25 lat „sukcesów transformacji ustrojowej”. Kosztować będzie 8,5 mln zł.
My – całkiem za darmo – proponujemy, jak rządowy materiał powinien wyglądać. Scena pierwsza to Magdalenka i wspólna wódeczka „konstruktywnych opozycjonistów” z generałami. Kolejna scena: Adam Michnik, Jerzy Urban i Monika Olejnik wsiadający razem do samochodu. Wreszcie nocna zmiana, odwołanie rządu Jana Olszewskiego. Muzycznym tłem powinno być nie „Hey Jude”, ale „Panie Waldku” Kazika, na przemian z „Karnawałem w Victorii” Kaczmarskiego. Nie może zabraknąć naczelnego „Gazety Wyborczej”, który kazał Polakom „odpieprzyć się od generała”. Dla pełnego obrazu, nieco prześmiewczo, można pokazać innych bohaterów Sierpnia ’80. Tych bezimiennych, dziś żyjących w skrajnej nędzy i zapomnieniu. To oni narażali się w latach 80. Dziś ich koledzy nazywają oprawców „ludźmi honoru”. A samych siebie „ludźmi sukcesu”. Z biednych kompanów sprzed lat mogą co najwyżej drwić.
I właśnie prawdziwym beneficjentom transformacji powinien być poświęcony rządowy spot. A TVN z „Wyborczą” sprzedadzą go dobrze.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie,telegraf24.pl,kielce.telegraf24.pl
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Przemysław Harczuk