Zwrócił uwagę, że terytorium to jest ważne dla bezpieczeństwa narodowego USA. – Są tam szlaki morskie, z których korzystają Chińczycy, z których korzystają Rosjanie, a, szczerze mówiąc, Dania, która kontroluje Grenlandię, nie wywiązuje się ze swojego zadania i nie jest dobrym sojusznikiem – powiedział. Zaznaczył, że nowy prezydent stawia interesy obywateli Ameryki na pierwszym miejscu. Ma całkowitą rację wiceprezydent Vance. Biały Dom – słusznie – nie słucha polityków i biurokratów decydujących o Europie w Brukseli czy Strasburgu. Prezydent Trump doskonale wie, że w determinowaniu losów świata Europa została daleko w tyle.