Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Sąd Najwyższy ostro o uchwale rządu: komiczny wydźwięk, klimat z Monty Pythona

Komiczny wydźwięk, klimat rodem z Latającego Cyrku Monty Pythona - tak rzecznik Sądu Najwyższego dr hab. Aleksander Stępkowski w rozmowie z Niezależna.pl ocenia uchwałę Rady Ministrów, która zakłada adnotacje przy ogłaszaniu aktów prawnych tej instytucji. Nie podlegają publikacji treści dezinformujące i wprowadzające w błąd – podkreśla.

Uchwała Rady Ministrów
Uchwała Rady Ministrów
PremierRP - x.com

Rada Ministrów podjęła w środę uchwałę. Zgodnie z nią "Rada Ministrów wyraża stanowisko, zgodnie z którym teksty aktów wydawanych przez KRS oraz aktów wydawanych przez SN" w składach z udziałem osób wyłonionych po 2017 roku i ogłaszane w dziennikach urzędowych "powinny zostać uzupełnione o nieingerującą w treść samego aktu adnotację". 

Komiczne treści

Zapytaliśmy czy SN uznaje, że adnotacja, którą postuluje RM, powinna być publikowana w dziennikach urzędowych.

Prawo określa treści, które podlegają publikacji w dziennikach urzędowych i na pewno nie podlegają takiej publikacji treści dezinformujące i wprowadzające w błąd opinie publiczną, ani też treści w swym wydźwięku komiczne.

 – podkreślił rzecznik SN. 

Stępkowski wyraził pogląd, że za „komiczne” należy uznać stwierdzenie Rady Ministrów, a zatem głównego organu władzy wykonawczej, że KRS, na której działania nie może wpływać, „nie daje rękojmi niezależności od władzy ustawodawczej i wykonawczej”.

Przecież powodem tej adnotacji jest właśnie frustracja Ministra Sprawiedliwości i Premiera, wynikająca stąd, że nie mają wystarczającego wpływu na działania Rady (Minister sprawiedliwości jakiś wpływ ma, bo jest jej członkiem). Rząd ani Parlament nie ma na KRS wpływu do tego stopnia, że próbuje ją zmusić do uległości drastycznie zmniejszając jej budżet. Jeśli więc Rada Ministrów chciała zadebiutować, jako autor treści humorystycznych, to chyba osiągnęła swój cel.

 – ocenił. 

Frustracja rządu

Według rzecznika SN, twierdzenie, jakoby Izba Kontroli Nadzwyczajnej, do której wciąż trafiają skargi nadzwyczajne podpisane przez Adama Bodnara, nie była sądem ustanowionym ustawą jest „śmieszne”. 

Bowiem frustracja Rady Ministrów wynika właśnie stąd, że art. 3 i art. 26 ustawy o Sądzie Najwyższym wyraźnie przesądzają o istnieniu i właściwości tej izby. Dystansując się jednak od, wprowadzonego przez Rząd, klimatu rodem z Latającego Cyrku Monty Pythona,  należy wyrazić satysfakcję, że Rada Ministrów postanowiła dokumentować w dzienniku urzędowym swoje niekonwencjonalne działania. Ułatwi to ich adekwatną ocenę w przyszłości. W warunkach demokratycznego państwa prawnego to bardzo ważne

– stwierdził.  

 

 

 



Źródło: niezalezna.pl

#rząd #Sąd Najwyższy

Tomasz Grodecki