>Głosuj na PiS<<", opisujący akcję dezinformacyjną dokonaną przed ubiegłorocznymi wyborami parla"> >Głosuj na PiS<<", opisujący akcję dezinformacyjną dokonaną przed ubiegłorocznymi wyborami parla">
"Gazeta Wyborcza" zamieściła dzisiaj tekst pt. "Hakerska akcja >>Głosuj na PiS<<", opisujący akcję dezinformacyjną dokonaną przed ubiegłorocznymi wyborami parlamentarnymi. Nie wchodząc w szczegóły, Krzysztof Brejza i Roman Giertych ruszyli do kolportowania narracji, mającej połączyć Prawo i Sprawiedliwość z rosyjskimi hakerami. - Wygraliście wybory ze wsparciem ruskich i innych sił z zagranicy, a teraz bezczelnie kłamiecie - odpowiedział Brejzie Janusz Cieszyński, były minister cyfryzacji.
Coraz poważniej mówi się o tym, że obecnie rządzący będą zmierzać do "scenariusza rumuńskiego" i unieważnienia wyborów prezydenckich, gdyby te poszły nie po myśli koalicji 13 grudnia.
Dużą rolę w decyzji o unieważnieniu wyborów w Rumunii przed kilkoma tygodniami odegrała narrację "Rosjanie wpłynęli na wybory", która nosiła jednak znamiona dużej dezinformacji.
- Używanie kwestii rzekomych kontaktów z Rosją, nie zawsze uzasadnionych, może służyć działaniom niekoniecznie zgodnym z prawem (choćby wyborczym) pod hasłem obrony demokracji lub państwa przed ingerencją zagraniczną. W tym wypadku, zagrożeniem rosyjskim. Pojawia się groźba wykorzystywania "tropu rosyjskiego" (argumentum ad Moscoviam) do wewnętrznej politycznej rozgrywki - mówił w rozmowie z portalem niezalezna.pl Grzegorz Kuczyński, dziennikarz, specjalista ds. rosyjskich.
Po deklaracjach Szymona Hołowni i Ryszarda Kalisza o ewentualnym nieuznaniu wyników wyborów i "władzy marszałka Sejmu", przyszedł czas na wprowadzenie rzekomego "tropu rosyjskiego".
"Gazeta Wyborcza" zamieściła dzisiaj tekst pt. "Hakerska akcja »Głosuj na PiS«".
"Przed wyborami parlamentarnymi w 2023 r. hakerzy - działający prawdopodobnie na rzecz rosyjskiego wywiadu - rozesłali 187 tys. SMS-ów z agitacją wyborczą. Chcieli nadać kolejne 600 tys. Przejęli też kontrolę nad ekranami w 20 galeriach handlowych" - czytamy w tekście Marcina Rybaka i Piotra Żytnickiego.
Jednocześnie "GW" pisze, że "nadawcą nie jest komitet wyborczy PiS, ale prywatna firma. Właściciel podejrzewa włamanie. Wstrzymuje wysyłkę. Wkrótce kontaktuje się z nim ABW". Dodaje, że śledztwo w tej sprawie ruszyło natychmiast, a o SMS-ach informowały media.
Prokuratura Krajowa dochodzi do wniosku, że z uwagi na termin, zorganizowany charakter akcji i rozpowszechniane treści mogło dojść do "prowadzenia na rzecz obcego wywiadu dezinformacji polegających na rozpowszechnianiu nieprawdziwych lub wprowadzających w błąd informacji", a celem operacji było "wywołanie poważnych zakłóceń w ustroju RP" - to inny fragment tekstu Rybaka i Żytnickiego.
W dalszej części tekstu "Wyborcza" pisze o decyzji rumuńskiego sądu o unieważnieniu wyborów, a Filip Bryjka z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, cytowany w tekście, mówi, że "takimi działaniami Rosja może blokować demokratyczne wybory w każdym państwie. Nieważne, na korzyść jakiego kandydata byłaby prowadzona taka akcja".
Szczegóły schodzą na dalszy plan - wychodzi przekaz pod hasłem "Rosja wspierała PiS w kampanii wyborczej". Suflują go dwaj politycy Koalicji Obywatelskiej - Krzysztof Brejza oraz Roman Giertych.
- To hakerzy związani z rosyjskim wywiadem mieli masowo wysyłać, przed wyborami w 2023, setki tys. SMS "Głosuj na PiS". Przejęli też ekrany w galeriach handlowych, na których w ciszy wyborczej agitowali na rzecz wierchuszki PiSu. Wstrząsające ustalenia "Wyborczej" potwierdzają to, przed czym przestrzegamy od dawna - napisał Brejza.
"Z dzisiejszych ustaleń „Gazety Wyborczej” wynika jasno: #PutinWspieraPiS. Tym bardziej musimy więc się zmobilizować aby wygrać wybory prezydenckie" - pisze jeszcze bardziej wprost Giertych.
Na wpisy Brejzy i Giertycha zareagowali politycy Prawa i Sprawiedliwości.
"Ziejący nienawiścią do PiS mitoman Brejza nie doczytał nawet, że ta "promocja" była ordynarnym fejkiem uderzającym w Prawo i Sprawiedliwość. Wygraliście wybory ze wsparciem ruskich i innych sił z zagranicy, a teraz bezczelnie kłamiecie. Wstyd!" - pisze Janusz Cieszyński, były minister cyfryzacji.
"Co Pan bredzi? Przecież te fejki szkodziły PiS-owi. Gazeta Wyborcza dzisiaj udowadnia, że Rosjanie wspierali Tuska. W sumie też grał fejkami, więc idealnie współgrało to z ruskimi!" - odpowiada Brejzie były wiceminister sprawiedliwości, Sebastian Kaleta.
"Krzysztof Brejza usiłuje państwa oszukać (nie pierwszy raz). Co gorsza - robi to w interesie ludzi powiązanych z Rosją. Opisane w dzisiejszym tekście SMS-y i grafiki "zachęcające do głosowania na PiS" wyglądały bowiem tak jak poniżej. Ich celem nie była agitacja na rzecz PiS, lecz odstraszenie od głosowania - np. odebraniem świadczeń socjalnych albo obowiązkową służbą wojskową. Brejza liczy, że większość nie przeczyta tekstu - i zapamięta tylko skojarzenie »PiS-rosyjscy hakerzy«" - napisał Paweł Jabłoński, były wiceszef MSZ.