Lech Poznań sensacyjnie przegrał 1:2 z Górnikiem Zabrze w piątkowym meczu piłkarskiej PKO BP Ekstraklasy. Porażka lidera oznacza, że "Kolejorza" dogonić w tabeli może Raków Częstochowa. "Zagraliśmy gówniany mecz" - przyznał bez owijania w bawełnę trener Lecha Niels Frederiksen.
Liderujący w tabeli Ekstraklasy Lech Poznań po remisie z Piastem Gliwice znów zawiódł swoich kibiców. Niespodziewana porażka "Kolejorza" z Górnikiem Zabrze oznacza, że już w sobotę Raków Częstochowa może zrównać się punktami z drużyną lidera tabeli.
Zagraliśmy gówniany mecz. W pierwszej połowie graliśmy bardzo źle. I wtedy przegraliśmy to spotkanie. Nawet, jeśli druga była w naszym wykonaniu lepsza, jednak grając przez pół godziny przeciwko osłabionemu rywalowi, powinniśmy zrobić więcej. Nie zasłużyliśmy nawet na jeden punkt, rywale byli dziś od nas po prostu lepsi
- przyznał bez ogródek trener Niels Frederiksen.
Porażkę Lecha może w meczu z Motorem wykorzystać Raków Częstochowa. Jeżeli zespół prowadzony przez Marka Papszuna wygra, to podobnie jak prowadzący w tabeli Ekstraklasy Lech będzie miał na koncie 38 punktów.