Rosja nie od dziś stosuje najlepsze techniki dezinformacji. Wzmogła je po agresji na Ukrainę
. Jednocześnie na drugim planie toczy się innego rodzaju wojna – wojna o pamięć. Warto spojrzeć na ten problem w kontekście naszych stosunków z zachodnim sąsiadem. Oto niemiecki dziennik „Handelsblatt”, by usprawiedliwić politykę Władimira Putina wobec Ukrainy, napisał, że „Krym należy do Rosji tak jak Vermont do USA”. Jakie to proste – należy się, bo w ostatnich wiekach większość czasu należał do Rosji. Czy wkrótce ktoś zacznie wyliczać, jak długo i w czyich rękach przez ostatnie 250 lat znajdowały się ziemie położone w granicach obecnej Rzeczypospolitej? Czy takich argumentów nie podają aby działacze Ruchu Autonomii Śląska? Pamiętajmy także, iż Niemcy i Rosja od dawna prowadzą świadomą, bezwzględną politykę historyczną, która z katów robi ofiary, a liczbę prawdziwych ofiar swoich reżimów pomniejsza.
W Niemczech co rusz podrzucane są opinii publicznej sugestie, że to Polska doprowadziła do wybuchu wojny, a rosyjska prasa kwestionuje liczbę Polaków – ofiar zbrodni katyńskiej, a niekiedy wręcz zaprzecza sowieckiemu sprawstwu tej zbrodni. Pamiętajmy, jak wiele wspólnego mają nasi sąsiedzi.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Anita Gargas