Okazuje się, że wedle nowych standardów Telewizji Publicznej dziennikarzowi nie wolno wyrażać własnej opinii, nie może on też samodzielnie interpretować wytworów kultury. Przemysław Babiarz został zawieszony do końca igrzysk za to, że ośmielił się wyrazić swoją opinię na temat odśpiewanej podczas inauguracji paryskiej imprezy piosenki Johna Lennona „Imagine”. Sprawozdawca stwierdził, że zawarta jest w niej „wizja komunistyczna”, czemu nie zaprzeczał sam artysta, który, choć komunistą nie był, doskonale wiedział, że jego utwór można traktować jako manifest komunistyczny. Babiarz został odesłany do domu pod sztandarami „zrozumienia, tolerancji i pojednania”, co brzmi jak ponury żart. Najlepszą puentą do całej sytuacji jest retoryczne pytanie posłanki Lewicy: „Czy wyście zwariowali?”.