Gośćmi specjalnego wydania programu "Polityczna Kawa" z Sulejowa na antenie Telewizji Republika byli dziś członkowie klubów „Gazety Polskiej” z Bytomia, Łodzi, a także z Bostonu w USA i australijskiego Melbourne. Redaktor naczelny "Gazety Polskiej" Tomasz Sakiewicz rozmawiał z nimi o narastającym problemie migracji i ich osobistych doświadczeniach w tym zakresie.
Prowadzący program o masowy napływ migrantów z Azji do Australii zapytał Stanisława Zdziecha z klubu "Gazety Polskiej" im. Prezydenta Ryszarda Kaczorowskiego w Melbourne. Jak poradziły sobie z tym australijskie władze?
„Tak, to był ogromny problem. Przemytnicy ludzi z Indonezji łodziami przywozili mnóstwo migrantów, choć jest dużo dalej niż z Afryki do Europy i mimo, że ocean jest bardzo groźny. Rząd australijski, wówczas konserwatywny, postanowił ten najazd zatrzymać i zorganizował obóz przejściowy na wyspie-państwie Nauru. I ogłoszono zasadę, że kto będzie próbował się dostać na teren Australii i zostanie na tę wyspę deportowany, już nigdy nie zostanie wpuszczony do Australii. I to po pewnym czasie zastopowało napływ migrantów. Choć dochodziło też do bardziej drastycznych scen, gdy ci przemytnicy nakryci na swoim procederze, próbowali atakować wojsko. Ale dano im odpór”
– opowiadał Stanisław Zdziech.
Dodał też, że niestety teraz Australia ma rząd globalistyczny, który otwiera się na imigrantów i ściąga duże grupy, głównie z Bliskiego Wschodu i Azji.
O kryzys migracyjny w USA, gdzie od lat trwa napływ migrantów z Ameryki Środkowej i Południowej, redaktor Tomasz Sakiewicz pytał z kolei wiceszefa klubu z Bostonu Tadeusza Walkowiaka.
„Ten problem mamy w Stanach Zjednoczonych cały czas i nasza Polonia też musi się z nim borykać. Olbrzymie pieniądze idą na utrzymanie migrantów, zdarzało się, że na przykład budowane dla dzieci i młodzieży ośrodki sportowe są przeznaczane na mieszkania dla imigrantów, na ulicach jest niebezpiecznie. Przez to wszystko obniża się poziom życia mieszkańców."
Jak zaznaczył redaktor Sakiewicz, również Polska w ostatnim czasie staje się niestety miejscem, gdzie problem z migrantami narasta. A manipulacje i nieudolność rządu Donalda Tuska doprowadziły do dramatycznych sytuacji.
Małgorzata Wypych z istniejącego już niemal 20 lat klubu „Gazety Polskiej” w Łodzi powiedziała, że ci nielegalni migranci to kompletnie inni ludzie niż np. uchodźcy z Ukrainy i inaczej należy do nich podchodzić:
„Tamci uciekali przed wojną i należało im pomóc. Ale tych nowych migrantów nie chcemy. Jako matka, Polka i chrześcijanka jestem przeciwna, by po naszych ulicach biegali islamiści z maczetami. Niech oni dostosowują się do polskiego prawa albo niech opuszczą nasz kraj.”
Ciekawe spostrzeżenia na ten temat miała Danuta Kostek z klubu w Bytomiu: „Jak wybuchła wojna na Ukrainie, przyjęłam do siebie matkę z dziećmi. Mieszkali u mnie rok, a państwo ich wspierało. Potem się przenieśli, ale dalej mieliśmy dobry kontakt. Ale z migrantami przerzucanymi czy przyjeżdżającymi z Niemiec, a wcześniej z Afryki to zupełnie co innego. Jestem z Bytomia, połowa mojej rodziny jest w Polsce, połowa mieszka w Niemczech. I ci, co mieszkają w Niemczech mówią, jak tam jest. Oni wieczorem boją się z domu wychodzić.” – podsumowała Danuta Kostek.