Robert Lewandowski doznał kontuzji w towarzyskim meczu z Turcją i jego występ na Euro 2024 stanął pod znakiem zapytania. W sprawie kapitana Biało-czerwonych pojawiło się wiele teorii, a selekcjoner reprezentacji Holandii wyraził nawet wątpliwości, czy Polak faktycznie jest kontuzjowany. Skomentował to selekcjoner naszej drużyny narodowej - Michał Probierz.
Robert Lewandowski doznał kontuzji mięśnia dwugłowego w meczu towarzyskim z Turcją. Polski napastnik opuścił boisko już w pierwszej połowie i wydawało się początkowo, że to tylko przezorność i chęć ochrony zdrowia najlepszego strzelca w historii Biało-czerwonych przed rozpoczynającym się w piątek Euro 2024.
We wtorek pojawił się jednak oficjalny komunikat medyczny PZPN. Okazało się, że kontuzja "Lewego" jest poważniejsza. "U Roberta Lewandowskiego doszło do naderwania mięśnia dwugłowego uda, które wykluczy go z udziału w pierwszym meczu turnieju. Robimy wszystko, by Robert mógł zagrać w drugim spotkaniu, przeciwko Austrii" - przekazał lekarz kadry Jacek Jaroszewski.
W mediach natychmiast pojawiły się spekulacje dotyczące zdrowia snajpera Barcelony. Cześć dziennikarzy sugerowała w środę, że uraz jest na tyle poważny, że Lewandowski najprawdopodobniej nie zagra przeciwko Holandii, ale ominie też mecz z Austrią, a być może nie będzie w stanie wystąpić nawet przeciwko Francji - w ostatnim meczu grupowym Biało-czerwonych.
Tymczasem selekcjoner Pomarańczowych stwierdził, że nie jest przekonany czy Lewandowski jest kontuzjowany.
Nie wiem też, czy wszystkie komunikaty, które się pojawiają, są prawdziwe. Zobaczymy w niedzielę, czy faktycznie nie zagra
- miał powiedzieć Ronald Koeman.
Do całego zamieszania odniósł się w środę selekcjoner Biało-czerwonych. "Oficjalne stanowisko było. Nie ma innego. Przekazał je doktor Jacek Jaroszewski" - oznajmił na konferencji prasowej Probierz.
Nie znam osobiście Koemana. Trudno mi powiedzieć, co siedzi w jego głowie
- dodał selekcjoner.
"Robert Lewandowski jest bardzo ważnym zawodnikiem i elementem zespołu. Jest jednym z najlepszych napastników na świecie. Czasami trudno wyobrażać sobie grę bez niego, ale taki mamy moment [...] Inni zawodnicy też czekają na swoją szansę, po to te kadry liczą sobie tyle osób, żeby inni też mogli walczyć o grę" - stwierdził Probierz.