W Holandii głośnym echem odbiła się informacja, że Robert Lewandowski nie wystąpi w meczu Polski z "Pomarańczowymi" na Euro 2024. "Nieoczekiwany bonus" - napisano na portalu "De Telegraaf". Były reprezentant Biało-czerwonych Waldemar Prusik przyznaje, że kontuzja Lewandowskiego to duże osłabienie naszej drużyny.
W piątek rozpoczynają się piłkarskie mistrzostwa Europy, a już dwa dni później Biało-czerwoni zmierzą się z Holandią w pierwszym swoim meczu grupy D Euro 2024. Niestety wykluczony - z powodu kontuzji - jest w tym spotkaniu udział Roberta Lewandowskiego. Wiadomość o urazie najlepszego strzelca w historii reprezentacji Polski ucieszyła holenderskie media.
Polska też ma swoje problemy
- skomentowano na stronie internetowej "Algemeen Dagblad".
Holenderskie media o kontuzji Lewandowskiego piszą w kontekście własnych problemów kadrowych. W poniedziałkowy wieczór wyszło na jaw, że na Euro 2024 nie pojedzie kolega Lewego z Barcelony - Frenkie de Jong.
Waldemar Prusik na wieść o kontuzji Roberta Lewandowskiego stwierdził, że nie ma co prawda ludzi niezastąpionych, ale to duże osłabienie polskiej reprezentacji. „Gramy w silnej grupie, a teraz poziom trudności jeszcze wzrósł” – dodał były reprezentant Polski.
Nie ma co prawda ludzi niezastąpionych, ale uważam, że brak Roberta to bardzo duże osłabienie naszej reprezentacji. Widać to było zresztą już w meczu z Turcją. Do kiedy przebywał na boisku, nasza gra wyglądała znaczenie lepiej, niż później, kiedy już zszedł. Oficjalnie podano, że nie zagra z Holandią, ale ja się zastanawiam, czy zdoła wrócić na Austrię i w jakiej ewentualnie będzie dyspozycji. Gramy w silnej grupie na Euro, ale teraz, moim zdaniem, poziom trudności jeszcze wzrósł. Pamiętajmy, że nie będzie też Arka Milika i uraz ma Karol Świderski. Nie wygląda to za dobrze
– powiedział Prusik.
Według byłego kapitana reprezentacji Polski selekcjoner Michał Probierz nie ma za bardzo się nad czym zastanawiać, bo niewielki mu został wybór w ataku.
Z napastników zostali Adam Buksa i Krzysztof Piątek. W takim wypadku zagramy z Holandią pewnie na jednego napastnika i ja bym postawił na tego pierwszego. Ale to trener Probierz ich widzi na co dzień i wie lepiej, w jakiej są formie. Było jasne, że kiedyś ta reprezentacja będzie musiała sobie radzić bez Roberta, ale żal, że to stało się w takim momencie. Nie ma jednak co popadać w rozpacz. Może pod nieobecność Roberta narodzi się nowy bohater? Najgorsze co może nam się teraz przydarzyć, to spuścić głowy
– dodał były piłkarz m.in. Śląska Wrocław.