Jest akt oskarżenia przeciw byłemu ministrowi transportu. Sławomir Nowak niewątpliwie ponosi karę za pychę władzy i poczucie bezkarności, ale jest w tym chyba coś więcej.
Nie ulega wątpliwości, że poseł świadomie nie wpisał drogiego zegarka do kolejnych oświadczeń majątkowych. Dowodzi tego choćby jego korespondencja mejlowa sprzed ponad roku z „Super Expressem”. Wtedy minister przyznał, że „zapomniał” zegarka wpisać, zapewnił, że wpisze oczywiście i… konsekwentnie nie wpisywał. Akt oskarżenia był więc oczywistością, choć słyszymy, że minister „czuje się niewinny”. Ciekawe, dlaczego właściwie tego zegarka Nowak nie wpisał? Czego nie chciał ujawnić? Obawiam się, że polityk PO będzie wolał dostać wyrok w zawiasach niż… zeznawać.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Joanna Lichocka