Banksy potwierdził, że jest autorem najnowszego muralu w północnym Londynie. W miniony weekend, na ścianie budynku w Finsbury Park pojawił się obraz kobiety, która stara się zmyć myjką ciśnieniową zieloną farbę z drzewa. Samo drzewo nie jest namalowane, rośnie kilka metrów od ściany, ale kiedy patrzy się nie wygląda jakby stworzył je Banksy.
Natychmiast pojawiły się komentarze w mediach społecznościowych dotyczące wymowy całości… Czy jest to komentarz na temat kryzysu klimatycznego, czy ukłon w stronę dnia Świętego Patryka, czy też zacieki farby mają przypominać o wandalizmie dzieł sztuki przez działaczy klimatycznych? Jeszcze ciekawsza jest teoria, że Banksy postanowił zakpić ze złodziei, którzy kradną jego uliczne dzieła.
Ostatnią pracę – czerwony znak stopu z trzema wojskowymi dronami, które się do niego przykleiły – skradziono w ciągu kilku godzin od jej zainstalowania w londyńskiej dzielnicy Peckham. Policja podobno nadal prowadzi śledztwo w tej sprawie, próbując zlokalizować pracę wartą około pół miliona funtów. „Niech teraz ktoś spróbuje ukraść drzewo!” –śmiał się w programie BBC Radio 4's Today, James Peake, fan Banksy'ego i twórca podcastów.