Pułkownik Wojskowych Służb Informacyjnych szkolony w Moskwie przez GRU otrzymał właśnie przywilej zapoznawania się z najwrażliwszymi informacjami dotyczącymi bezpieczeństwa Polski.
Pozwoliła na to Platforma Obywatelska, z Donaldem Tuskiem na czele, ulegając żądaniu Palikota, Rozenka (tak, tego z „Nie”) i najwyraźniej – zaciekle przecież broniącego WSI – Bronisława Komorowskiego. Pułkownik Krzysztof Polkowski został ekspertem sejmowej komisji ds. służb specjalnych – jedynego tak naprawdę ciała wykonującego kontrolę nad specsłużbami. Będzie zapoznawał się z ich budżetami, ze szczegółami prowadzonych przez nie tajnych śledztw itd. Partia Palikota od dawna robi wiele, by doprowadzić do destrukcji na polskiej scenie politycznej. Platforma cichcem popierała jej szaleństwa. Teraz jednak, wobec rosnącej agresji Rosji w naszym rejonie Europy, kiedy tak ważne jest wzmocnienie bezpieczeństwa państwa, wobec faktu, że po Ukrainie przyjdzie kolej na rozgrywanie Polski, lokowanie w speckomisji człowieka szkolonego w Moskwie zakrawa na zdradę. I najwyraźniej nie robi to na Donaldzie Tusku i jego kolegach większego wrażenia. Czy dlatego, że niemodne słowo „zdrada” już dawno brzęczy w ich uszach?
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Anita Gargas