Kolego, dzieje się rzecz straszna! Oto Twoi towarzysze walki o lepszą narodową Polskę plują na wasze korzenie polityczne. Zapewne musiałeś słyszeć o zestawieniu Lecha Kaczyńskiego z Wojciechem Jaruzelskim z adnotacją:
„Pamiętamy twarze zdrajców”. Towarzysz Robert Winnicki przyznał, że zgadza się z wymową tej publikacji i że słusznie narodowcy z MW porównali wprowadzenie stanu wojennego z podpisaniem traktatu lizbońskiego. Czyżby Bóg ich opuścił?
Już nie pamiętają, że to nie Narodowe Siły Zbrojne, a siermiężny PRL Jaruzelskiego to ich polityczna krynica? Zapomnieli, że ruch narodowy został wskrzeszony z PAX-owskiej drzemki przez Romana Giertycha – pierwszego prezesa Młodzieży Wszechpolskiej – którego ojciec dzielnie wspierał towarzysza generała, kiedy ten wprowadzał stan wojenny? Mowa o Twoim byłym pracodawcy, europośle Macieju Giertychu. Doprowadź ich, Krzysztofie, do pionu, wskaż im właściwą logikę wszechpolską. Jeśli Kaczyński był jak Jaruzelski, to znaczy, że był bohaterem!
No bo Ty chyba nie czeladnikowałbyś u faceta, który wspierał zdrajcę? A gdyby nawet tak było, to tak wspaniała organizacja jak MW nie wybrałaby Cię w 2005 r. na prezesa.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Jakub Pilarek